Informacje o stosowaniu niekonkurencyjnych trybów za późno trafiają na rynek zamówień publicznych. Przedsiębiorcy nie mają praktycznej możliwości kwestionowania wyboru zamówienia z wolnej ręki. Zamawiający będą musieli informować o zastosowaniu niekonkurencyjnego trybu postępowania.
Urzędnicy nadużywają stosowania niekonkurencyjnych trybów udzielania zamówień publicznych. Ponad 1/4 mniejszych kontraktów w 2008 roku została udzielona z wolnej ręki lub w trybie zapytania o cenę. Równie chętnie na tryby bez ogłoszeń zamawiający decydują się przy większych zamówieniach (17, 5 proc.).
Przedsiębiorcy mają prawo kwestionować wybór takiego trybu. Problem w tym, że oficjalnie dowiadują się o zastosowaniu niekonkurencyjnej procedury dopiero z ogłoszenia o zawarciu umowy. To zbyt późno, gdyż protest może zostać wniesiony jedynie przed zawarciem umowy. W efekcie przepisy o możliwości kwestionowania trybów niekonkurencyjnych są martwe.
Urząd Zamówień Publicznych zapowiada, że sytuacja wkrótce się zmieni. Jeszcze w tegorocznej nowelizacji zaproponuje wprowadzenie ogłoszeń o wszczęciu niekonkurencyjnych trybów. To pozwoli firmom kwestionować w porę zastosowanie zamówienia z wolnej ręki, zapytania o cenę czy negocjacji bez ogłoszenia.

Kontrakty dla wybranych

System udzielania publicznych zamówień opiera się na pierwszeństwie trybów konkurencyjnych: przetargu nieograniczonego i ograniczonego. Stosowanie trybów niekonkurencyjnych powinno stanowić wyjątek.
- Zastosowanie wolnej ręki, gdy naprawdę zachodzą ku temu przesłanki, jest korzystne społecznie i gospodarczo. Pozwala na uniknięcie strat związanych z przetargiem, w którym i tak występowałby jeden wykonawca bądź też strat związanych z nadzwyczajną sytuacją - wskazuje Anna Rudowald, prawnik z kancelarii Salans.
Natomiast udzielanie kontraktu jednemu wykonawcy bez spełnienia przesłanek zastosowania trybu jest niebezpieczne.
- Powoduje ograniczenie konkurencji, a co za tym idzie, ryzyko wzrostu cen i obniżenia jakości świadczonych usług - dodaje.

Prawo do protestu

Wykonawcy mają prawo kwestionować stosowanie niekonkurencyjnych trybów. Nie mogą jednak domagać się zaproszenia do negocjacji.
- Wykonawcy mają prawo do wnoszenia odwołania od rozstrzygnięcia protestu dotyczącego wyboru niekonkurencyjnego trybu postępowania, bez względu na wartość przedmiotu zamówienia. Nie dotyczy to jednak możliwości składania odwołania na niezaproszenie ich do udziału w postępowaniu - wyjaśnia Kamila Podwapińska, prawnik z kancelarii Sikorski & Majewski Spółka Adwokacka.
- Przed arbitrami z Krajowej Izby Odwoławczej trzeba udowodnić nieprawidłowe zastosowanie przez zamawiającego przesłanek uprawniających do skorzystania z trybu negocjacji bez ogłoszenia, zamówienia z wolnej ręki lub zapytania o cenę - podkreśla.



Brak ogłoszenia

Wykonawcy dowiadują się o zastosowaniu trybów ograniczających konkurencję za późno.
- Wykonawcy mają w zależności od wartości zamówienia 7 lub 10 dni na wniesienie protestu od momentu, w którym powzięli lub przy zachowaniu należytej staranności mogli powziąć wiadomość o wyborze przez zamawiającego niekonkurencyjnego trybu postępowania - wskazuje Kamila Podwapińska.
- Pamiętać jednak trzeba, że protest może zostać wniesiony jedynie przed zawarciem umowy. Stan taki wywołuje wątpliwość co do możliwości realnego korzystania przez wykonawców z prawa kwestionowania takich trybów - dodaje.
To, że minął termin na protest, nie oznacza, że zamawiający pozostanie bezkarny. Zasadność zastosowania niekonkurencyjnego trybu może skontrolować także Urząd Zamówień Publicznych.
W 2008 roku na 147 takich kontroli prezes UZP stwierdził naruszenia w 57 sprawach.
W razie stwierdzenia bezzasadnego skorzystania z trybu z wolnej ręki UZP zaleca unieważnienie postępowania. Przy kontrolach po zawarciu umowy UZP zawiadamia rzecznika dyscypliny finansów publicznych o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych, może również nałożyć na zamawiającego karę pieniężną lub wystąpić do sądu o stwierdzenie nieważności zawartej umowy.

Racje zamawiających

Zamawiający korzystają z trybów niekonkurencyjnych z wygody.
- Najczęściej zapraszają wykonawców, z którymi już współpracowali, albo tych, którzy mają opinię rzetelnych, np. są polecani przez innych - wskazuje Dariusz Jagiełło, prawnik w Kancelarii Adwokackiej, Adwokat Dorota Załuska.
- Zaproszenia do składania ofert w trybie zapytania o cenę powinny zostać dostarczone tego samego dnia wszystkim wykonawcom, zatem o wyborze wykonawców często decydują odległość od siedziby zamawiającego lub możliwości dotarcia do większej liczby wykonawców przez kilku przedstawicieli zamawiającego - dodaje.
SŁOWNIK
ZAPYTANIE O CENĘ - tryb, w którym zamawiający kieruje pytanie o cenę do wybranych przez siebie wykonawców (co najmniej 5)
ZAMÓWIENIE Z WOLNEJ RĘKI - tryb, w którym zamawiający udziela zamówienia po negocjacjach tylko z jednym wykonawcą
NEGOCJACJE BEZ OGŁOSZENIA - tryb, w którym zamawiający negocjuje warunki umowy z wybranymi przez siebie wykonawcami (co najmniej 5, przy specjalistycznych zamówieniach nie mniej niż 2)
OPINIA
JACEK SADOWY
prezes Urzędu Zamówień Publicznych
Na brak pełnej przejrzystości decyzji o zastosowaniu trybów ograniczających konkurencję wskazywałem w Sprawozdaniu z funkcjonowania zamówień publicznych za rok 2007, przyjętym przez rząd. Rekomenduję tam upublicznianie informacji o wszczęciu postępowania właśnie w trybach niekonkurencyjnych. Rozwiązania tego nie udało się wprowadzić ostatnią nowelizacją. Przygotowywany obecnie w Urzędzie Zamówień Publicznych projekt nowelizacji będzie przewidywał stosowne rozwiązania w tym zakresie.
DGP