Prokuratura wciąż czeka na opinię biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie, która ma odpowiedzieć na pytanie, czy na odzieży Igora Stachowiaka były ślady substancji drażniących, takich jak gaz pieprzowy wykorzystywany przez policjantów.
Zdaniem śledczych konieczne jest też uzyskanie opinii specjalistów z Biura Badań Kryminalistycznych Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, mających ponownie odsłuchać zapisy z paralizatora. Od obu tych ekspertyz zależy postawienie zarzutów funkcjonariuszom, którzy w maju 2016 r. na komisariacie użyli wobec zatrzymanego tasera. Takie wyjaśnienia od prokuratury otrzymał rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar w sprawie śledztwa dotyczącego śmierci Stachowiaka.
Natomiast, jak stwierdza opinia uzupełniająca opracowana przez biegłych z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi (dotarł do niej portal Onet.pl), najbardziej prawdopodobną przyczyną zgonu mężczyzny była niewydolność krążeniowo-oddechowa związana z zażyciem substancji psychoaktywnych. Zdaniem ekspertów stwierdzone u Stachowiaka obrażenia nie pozwalają wyciągnąć wniosku, że zmarł on bezpośrednio i wyłącznie na skutek uduszenia przez policjantów.