Zadbanie o swój dług to najkrótsza droga do odzyskania "czystej karty" i wydostania się z matni zadłużenia. By na chłodno ocenić swoją sytuację i wybrać najlepszy sposób działania warto na sprawę spojrzeć oczami doświadczonego komornika.

Dłużnicy alimentacyjni. Pierwszą grupę dłużników stanowią ci z zaległościami alimentacyjnymi. Jak ocenia Sławomir Szynalik, komornik z Wieliczki, w przypadku takich dłużników kłopotem jest kwestia mentalnego podejścia do długu. Zalegający z alimentami postrzegają je jako należności dla byłej małżonki (znacznie rzadziej: małżonka). Myślenie to można zamknąć w popularnym powiedzenie "Nie będę płacił na żonę". Tymczasem naturą alimentów jest zaspokojenie potrzeb dorastających dzieci. Emocjonalne reakcje na czynności komornika w takich sprawach jest jedną z częstszych przeszkód w uregulowaniu zobowiązań powrotu dłużnika do "czystej karty".

Dłużnicy kredytowi. Pożyczki bankowe i parabankowe to nierzadko historie podupadłych firm i biznesów. W komorniczym nazewnictwie są to sprawy z oznaczeniem "Km", czyli wszystkie pozostałe, które nie mieszczą się w kategorii „Kmp” (sprawy dot. świadczeń powtarzających się - najczęściej są to sprawy o świadczenia alimentacyjne) lub „Kms” (sprawy o egzekucję należności sądowych).

Kary i grzywny. W przypadku dłużników, których zobowiązanie wynika z nałożonych kar i grzywien motywująco działa świadomość, że należność pieniężna w przypadku nieskutecznej egzekucji może tu być zamieniona na areszt.

Licytacja nieruchomości. W niejednej sytuacji dla zaspokojenia roszczeń wierzycieli (np. banku czy innego pożyczkodawcy) konieczna jest sprzedaż nieruchomości. W takich sytuacjach – radzi Sławomir Szynalik – warto rozważyć sprzedaż domu, mieszkania lub lokalu na własną rękę. Dlaczego? Z prostej przyczyny: Można wówczas uzyskać wyższą cenę i pokryć całe lub prawie całe roszczenie. W przypadku licytacji komorniczej uzyskana cena jest zazwyczaj niższa, niż możliwa do uzyskania na warunkach rynkowych. Lepiej też czasem stracić nieruchomość, wygasić dług i odzyskać „czystą kartę”.

Upadłość konsumencka. Na czym ona polega? Jest to redukcja lub umorzenie zobowiązań osoby fizycznej, która nie prowadzi działalności gospodarczej w przypadku zaistnienia niezawinionej niewypłacalności. Taka możliwość została wprowadzona 31 marca 2009 roku do polskiego prawa upadłościowego i naprawczego. To narzędzie ma sens, gdy w grę wchodzi duża kwota pieniędzy.