Policja prosi operatorów o informacje o abonentach i wykazy ich prywatnych rozmów nie tylko wtedy, kiedy szuka sprawcy przestępstwa lub próbuje mu zapobiec. Funkcjonariusze notorycznie występują o billingi także, przypadku spraw dotyczących przestępstw skarbowych, a nawet wykroczeń, co jest wprost niezgodne z prawem.
Dowodem na nadużycia są sprawozdania dwóch wojewódzkich komend policji dotyczące pozyskiwania danych telekomunikacyjnych, które zdobyła Fundacja Panoptykon (pozostałych 15 jednostek odmówiło udostępnienia materiałów). Co sześć miesięcy służby muszą składać takie raporty do sądów okręgowych, odpowiedzialnych za nadzorowanie ich inwigilacyjnej działalności. Muszą się w nich znaleźć informacje o tym, ile pobrały danych, jakiego rodzaju oraz jaka jest kwalifikacja prawna czynów, z którymi są związane gromadzone billingi.
Sądowy nadzór w znacznej mierze jest jednak fikcyjny, gdyż nawet w razie wychwycenia nieprawidłowości sędziowie w zasadzie nie mogą nic wskórać. Co najwyżej zwracają się do służb o materiały uzasadniające pobieranie prywatnych danych w przypadkach budzących ich wątpliwości lub stwierdzają, że kontrola zakończyła się wynikiem negatywnym.
– Nie pociąga to jednak za sobą żadnych konsekwencji. A ustawa inwigilacyjna ich nie precyzuje – zaznacza Wojciech Klicki z Panoptykonu. – Tymczasem zwróciliśmy się więc do komendanta głównego policji o odpowiedź na nasze zarzuty i zastosowanie środków zaradczych – dodaje prawnik.
Niepokój fundacji budzi zwłaszcza zwyczaj pozyskiwania prywatnych informacji od operatorów telekomunikacyjnych przy okazji postępowań o wykroczenia. – Są to zwykle tak błahe sprawy, że zarówno polskie ustawodawstwo, jak i prawo unijne zdecydowanie sprzeciwiają się tak daleko idącej ingerencji w prywatność – przekonuje Klicki. Nie mówiąc już o tym, że ustawa o policji nie przyznaje funkcjonariuszom służby takich kompetencji. To samo odnosi się do przestępstw z kodeksu karnego skarbowego. Mimo to, jak wynika ze sprawozdań, policjanci regularnie pozyskują billingi m.in. przy podejrzeniu złożenia nieprawdziwej deklaracji podatkowej czy przemytu wyrobów akcyzowych.