Rozmawiamy z sędzią EWĄ WASZKIEWICZ - Należy stworzyć środki prawne umożliwiające realizację postanowień sądów rodzinnych oraz odpowiednie sankcje za niewykonywanie ich. Obecnie jedyną groźbą jest kara grzywny, która nie jest skuteczna.
• Czy sądownictwo rodzinne powinno być dwuinstancyjne?
- Tak. Dziś odwołania od wyroków sądów rodzinnych rozpoznawane są w wydziałach cywilnych sądów okręgowych. Sądy rodzinne powinny jednak funkcjonować także na etapie odwoławczym oraz rozstrzygać rozwody. Także w projekcie nowej ustawy - Prawo nieletnich, przygotowanym przez Ministerstwo Sprawiedliwości, znajduje się zapis o konieczności wprowadzenia wieloinstancyjnego sądownictwa rodzinnego. Sprawy nieletnich nie powinny być bowiem rozpatrywane w wydziałach karnych czy cywilnych sądów okręgowych. W systemie sądownictwa angielskiego występuje na przykład wieloinstancyjność sądownictwa rodzinnego i nieletnich aż do Sądu Najwyższego.
• Co pani sądzi o propozycjach włączenia kodeksu rodzinnego i opiekuńczego do kodeksu cywilnego?
- Jestem zdecydowanie przeciwna zamiarom Ministerstwa Sprawiedliwości. Nie ma żadnych podstaw do połączenia tych dwóch kodeksów. Kodeks rodzinny i opiekuńczy funkcjonuje obecnie całkiem dobrze. Ulepszony ma zostać przygotowywaną nowelizacją. Poza tym realizacja tego zamiaru doprowadziłaby do pomniejszenia roli sądu rodzinnego, w którym orzekać powinny osoby z doświadczeniem i wiedzą na temat specyfiki spraw rodzinnych czy nieletnich.
• Na jakie problemy zwracali uwagę sędziowie podczas IX Kongresu Sędziów Sądów Rodzinnych?
- Sędziowie postulowali wprowadzenie w k.r.o. uregulowań umożliwiających ojcu dziecka żądanie nadania dziecku jego nazwiska. Popieramy także dążenia Stowarzyszenia Praw Ojca, zmierzające do realizacji ich ustawowych uprawnień wynikających z pełnionej przez ojców władzy rodzicielskiej. Chodzi głównie o poprawę kontaktów z dzieckiem. Dziś nie funkcjonuje to najlepiej. Postanowienia wydane przez sąd rodzinny powinny być realizowane, a nie pozostawać wyłącznie na papierze.
• Co należałoby zrobić, aby wyroki sądów rodzinnych były egzekwowane?
- Należy stworzyć środki prawne umożliwiające realizację tych postanowień oraz odpowiednie sankcje za ich nierealizowanie. Obecnie jedyną groźbą jest kara grzywny, która nie jest skuteczna. Pomysł na rozwiązanie tego problemu ma też Stowarzyszenie Praw Ojca. Postuluje ono, aby oddanie władzy rodzicielskiej obojgu małżonków wiązało się z zawarciem między nimi porozumienia, dzięki któremu będzie można oczekiwać współdziałania małżonków w sprawach dziecka. To jest zasadne.
• O co jeszcze walczą sędziowie rodzinni?
- Popieramy stanowisko wyrażone w uchwałach zgromadzeń ogólnych sędziów sądów okręgowych, dotyczące kwestii obliczania podstawy wynagrodzeń sędziowskich. Wynagrodzenie powinno być ustalane w oparciu o średnie wynagrodzenie w kraju, którego wysokość jest publikowana w Głównym Urzędzie Statystycznym. Dziś kwota bazowa ustalana jest w sposób sztuczny przez przedstawicieli władzy wykonawczej, a władza sądownicza powinna być przecież niezależna. Opowiadamy się także przeciw likwidacji instytucji awansu poziomego. Wielu sędziów rodzinnych pracuje przez wiele lat w sądach rejonowych. Dlaczego więc z powodu odległości nie mogliby awansować do sądu wyższego szczebla? Dotyczy to również sędziów innych specjalności.
• Ewa Waszkiewicz
sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, prezes Stowarzyszenia Sędziów Sądów Rodzinnych