Od 1 stycznia 2021 r. niektóre warunki zatrudnienia wynikające z przepisów antycovidowych zyskają nowe znaczenie. Chodzi o urlopy oraz odprawy.
Od 1 stycznia 2021 r. niektóre warunki zatrudnienia wynikające z przepisów antycovidowych zyskają nowe znaczenie. Chodzi o urlopy oraz odprawy.
Przypomnijmy, że w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego lub epidemii pracodawca może udzielić zatrudnionemu zaległego wypoczynku w terminie przez siebie wskazanym, bez konieczności uzyskania zgody podwładnego i z pominięciem planu urlopów (w wymiarze do 30 dni). Tak wynika z art. 15gc specustawy covidowej (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1842 ze zm.). W 2020 r. firmy mogły w tym trybie wysyłać zatrudnionych na wypoczynek należny za 2019 r. lub lata wcześniejsze. Jednak od 1 stycznia 2021 r. zaległy staje się urlop przysługujący za 2020 r. i niewykorzystany do końca zeszłego roku. Jeśli więc pracownik wykorzystał np. tylko 20 z 26 dni urlopu, jaki należał mu się za 2020 r., to teraz zatrudniający może udzielić mu pozostałych sześciu dni w swobodnie wybranym przez siebie terminie. W praktyce może mieć to istotne znaczenie.
– Wydaje się, że w większości firm zatrudnieni wykorzystywali należny im urlop w ubiegłym roku. Rozumieli, że było to ułatwieniem dla firm, które miały problemy z prowadzeniem działalności – podkreśla Alina Giżejowska, radca prawny i partner w kancelarii Sobczyk i Współpracownicy.
Podkreśla, że problem z udzielaniem i ewentualną kumulacją urlopów może dotyczyć np. firm, które w okresie pandemii miały problemy z licznymi absencjami pracowników (konieczność zapewnienia toku produkcji utrudniała udzielanie wypoczynku obecnym w pracy). – Dotyczy to też np. osób, które w ubiegłym roku przez długi czas korzystały z zasiłku opiekuńczego na dziecko, w tym dodatkowego – dodaje.
W tych przypadkach w zeszłym roku brakowało terminów na udzielenie wolnego. Po 1 stycznia firma może udzielić takim zatrudnionym urlopu zaległego we wskazanym przez siebie terminie, bez konieczności uzgodnień. Podobnie jak pracownikom, którzy np. jesienią 2020 r. unikali lub wręcz odmawiali ustalenia terminu skorzystania z należnego wypoczynku (bo nie chcieli wybierać go w mało atrakcyjnym okresie i w trakcie obowiązujących obostrzeń).
W praktyce wspomniany przepis wzbudził wątpliwość, czy poza okresem epidemii pracodawca może samodzielnie kierować zatrudnionych na zaległy wypoczynek (skoro dopiero w związku z pandemią wprowadzono regulację, która jednoznacznie to wskazuje).
– Udzielanie urlopu ze względu na potrzeby pracodawcy zależy od biegłej znajomości i stosowania obowiązujących na stałe regulacji. Jeśli ktoś to potrafi, to w praktyce również przed okresem epidemii mógł udzielać urlopów, i to nie tylko zaległych, lecz także bieżących, w dogodnym dla firmy momencie. Trzeba próbować konsultować termin z pracownikiem, a ostatecznie ustalić go, uwzględniając – w miarę możliwości – potrzeby organizacyjne i wnioski zatrudnionego – podkreśla Sławomir Paruch, radca prawny i partner w kancelarii PCS Paruch Chruściel Schiffter | Littler Global.
Od 1 stycznia 2021 r. zmienia się też maksymalna wysokość odpraw przysługujących zwalnianym pracownikom firm, które odnotowały np. odpowiedni spadek obrotów gospodarczych (co najmniej o 25 proc. w ciągu miesiąca lub 15 proc. w ciągu dwóch kolejnych miesięcy). W ich przypadku limit świadczenia związanego z zakończeniem zatrudnienia wynosi obecnie 28 tys. Jest o 2 tys. zł wyższy niż w 2020 r., bo jest uzależniony od płacy minimalnej, która od 1 stycznia 2021 r. wzrosła z 2,6 tys. zł do 2,8 tys. zł. Ma to istotne znaczenie, bo z sygnałów docierających z rynku wynika, że firmy w najbliższym czasie planują zwolnienia grupowe (a z ich przeprowadzeniem wiąże się konieczność wypłaty odpraw). ©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama