Nowy sposób ustalania granicy kradzieży – parametryczny zamiast kwotowego – może być niezgodny z konstytucją.
Do 9 listopada 2013 r. kradzież do 250 zł stanowiła wykroczenie, a jeśli przekraczała tę kwotę – przestępstwo. Wraz w wejściem w życie nowelizacji kodeksu karnego i innych ustaw (Dz.U. z 2013 r. poz. 1247) zmieniono m.in. art. 119 par. 1 kodeksu wykroczeń. Próg kradzieży określony na 250 zł zastąpiono wartością 1/4 minimalnego wynagrodzenia. W przepisie nie znalazło się jednak zastrzeżenie, że chodzi o wartość najniższej pensji obowiązującej w dniu popełnienia czynu. W takim wypadku należy brać pod uwagę wskaźnik wynagrodzenia z dnia orzekania.
Minimalne wynagrodzenie rośnie co roku. W przypadku kradzieży na granicy progu to, co w momencie popełnienia czynu stanowi przestępstwo, w czasie rozpatrywania przez sąd może być już wykroczeniem. Z tego m.in. powodu Sąd Rejonowy Katowice-Wschód skierował pytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego o zgodność art. 119 par. 1 k.w. z ustawą zasadniczą.
Jak zauważa sędzia Antonina Dera z Sądu Rejonowego Katowice-Wschód, brak odniesienia wartości skradzionej rzeczy do chwili popełnienia czynu otwiera możliwość skorzystania z instytucji określonej w art. 2a k.w. To przepis przejściowy, który stanowi o konieczności zmiany wyroków i orzeczonych kar z tych przewidzianych przez kodeks karny na sankcje obowiązujące w kodeksie wykroczeń, jeżeli czyn, który stanowił przestępstwo, według nowych przepisów stanowi tylko wykroczenie. To zaś zdaniem sądu podważa stabilność orzeczeń sądowych i to bez wyznaczenia daty końcowej tej niepewności, czyli de facto aż do przedawnienia wykonania kary.
„Brak wskazania granic czasowych stosowania art. 119 k.w. w związku z konsekwencjami płynącymi z art. 2a k.w. może nakazywać wręcz przeliczanie kar orzeczonych dziesiątki lat temu” – stwierdza sąd. Kary te mogą być bowiem wciąż niewykonane, jeśli zostały objęte wyrokami łącznymi lub sprawcom wprowadzono do wykonania najpierw inne wyroki. „Co jeszcze dziwniejsze, to samo dotyczyć może kar, które zostały wykonane (zatem nie podlegały zamianie), jednak następnie zostały objęte węzłem kary łącznej, która odbyta została zaliczona na poczet kary łącznej, która jest obecnie wykonywana” – kontynuuje sąd. I stawia tezę, że w efekcie wyrok łączny powinien upaść, gdyż kara z wyroku jednostkowego winna podlegać zamianie w trybie art. 2a k.w. jako kara niewykonana.
Ale zdaniem sądu samo to, że w art. 119 par. 1 pominięto wskazanie, że chodzi o wysokość płacy z dnia popełnienia czynu, jest sprzeczne z zasadą poprawnej legislacji. Poza tym przepis w ewidentny sposób narusza zasadę równego traktowania obywateli przez państwo w podobnych sytuacjach. Możliwe jest bowiem, że nawet współsprawcy tego samego czynu będą inaczej traktowani w zależności od tego, kiedy zapadnie wyrok w ich sprawach.
Sprawę powinien więc wyjaśnić TK. Tylko że zadając pytanie prawne, sąd pytający jest związany okolicznościami sprawy, która przed nim zawisła. Musiał więc ograniczyć się do podważenia art. 119 k.w., mimo że wartość 1/4 minimalnego wynagrodzenia (bez określenia, że chodzi o płacę obowiązującą w czasie popełnienia czynu) wprowadzono równocześnie do trzech kolejnych przepisów (art. 120, 122 oraz 124 k.w.).
– Jeśli jednak TK uzna art. 119 k.w. za niekonstytucyjny, to chyba nawet połowicznie racjonalny ustawodawca dokona zmiany wszystkich tych przepisów – komentuje sędzia Rafał Puchalski, sędzia Sądu Rejonowego w Jarosławiu.
– Najbardziej szkoda, że do tej pory ani Ministerstwo Sprawiedliwości, ani posłowie sami z siebie nie naprawili tak oczywistego błędu – ubolewa.