17 września br. wejdą w życie przepisy, które ponownie umożliwią kasowanie punktów karnych po roku. Przywrócone zostanie też szkolenie, dzięki któremu będzie można zredukować liczbę punktów. Zdaniem wiceministra infrastruktury Rafała Webera, zmiany te nie powinny wpłynąć na zwiększenie liczby wypadków.
„Po 17 września br. nie przewidujemy efektu jo-jo, czyli powrotu do tych statystyk wypadków, które były np. w roku 2019” – powiedział w rozmowie z PAP Weber.
Jak podkreślił, wprowadzonych zostało wiele zmian w zakresie przepisów prawa ruchu drogowego, które będą utrzymane i nie będą korygowane w najbliższym czasie. „Na przykład nie obniżamy wysokości mandatów drogowych, nie obniżamy też wysokości punktów za wykroczenia drogowe” – stwierdził Weber.
„Wprowadzamy jedynie możliwość skasowania 6 punktów w czasie kursu reedukacyjnego, raz na pół roku, który będzie wyglądał inaczej niż do tej pory. Tam będzie więcej części praktycznej. Ośrodki szkolenia kierowców też mają wycenić te kursy o wiele drożej niż do tej pory”- zaznaczył wiceminister.
Od 17 września punkty za wykroczenia drogowe będą się kasować po roku, a nie, jak do tej pory po dwóch latach. Jak tłumaczył Weber, do rządu docierały sygnały m.in. od firm transportowych, które chciały tej zmiany.
„Kierowcy tir-ów, którzy spędzają na kółkiem kilka godzin dziennie, są narażeni na ryzyko mniejszych wykroczeń, ale te punkty są zbierane. Dwuletnie kasowanie uzbieranych punktów może spowodować, że nie będą mieli oni możliwości kontynuować pracy. Te sygnały zostały przez nas przeanalizowane. Już teraz brakuje ok. 150 tys. kierowców transportu ciężkiego” – powiedział wiceminister.
W ocenie Webera, zmiany te nie powinny spowodować powrotu do tego poziomu statystyk, które były w roku 2019 r.
Zapowiedział, że resort będzie kontynuował programy, których celem będzie zmniejszenie liczby wypadków drogowych. Jak dodał, jesienią mają ruszyć dwie kampanie edukacyjne. Jedna związana z „uczuleniem na nadmierną prędkość”, a druga skierowana ma być do seniorów, których jest coraz więcej na polskich drogach.
„Będziemy też budować drogi szybkiego ruchu, które są najbezpieczniejsze. Odciążają mniejsze drogi i miasta, to na nich koncentruje się ruch tranzytowy. Mam nadzieję, że ten postęp w poprawie bezpieczeństwa w ruchu drogowym będzie widoczny” - powiedział Weber.
Według policyjnych danych w 2019 r. na polskich drogach doszło do ponad 30,2 tys. wypadków drogowych, w których zginęło ponad 2,9 tys. osób.
W ubiegłym roku wydarzyło się ponad 21,3 tys. wypadków, w których zginęło prawie 1,9 tys. osób. (PAP)
autor: Wojciech Huk
huk/ drag/