Rynek zamówień publicznych to ponad 100 mld zł. Mogą one trafić tylko do przedsiębiorców, którzy wygrywają przetargi. Będzie inaczej, gdy Sejm przyjmie ustawę o koncesjach na roboty budowlane i usługi.
Znaczny kawałek tortu, zwłaszcza komunalnego, trafi w drodze bezprzetargowej do firm zaprzyjaźnionych z zamawiającymi. Wygląda więc na to, że przybędzie obowiązków i Julii Piterze, i służbom specjalnym. Przedsiębiorcy biją już na alarm. Przewidują śmierć zasady konkurencyjności, ograniczenie udziału prywatnych przedsiębiorstw w gospodarce gminy, wzrost liczby upadłości. Niektórzy mówią nawet o powrocie gospodarki nakazowo-rozdzielczej. Jest jeszcze czas na odwrót.