Ruch przechodniów powinien odbywać się po lewej stronie jezdni. To, że przemieszczanie się po prawej stronie jest dla nich wygodniejsze, nie usprawiedliwia złamania przepisów.
TEZA
Osoba, która decyduje się naruszyć zasady ruchu, powinna zachować szczególną ostrożność i czujność, tak by w razie konieczności ustąpić miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi. Jeżeli tego nie zrobi i ulegnie wypadkowi, musi się liczyć z tym, że przyczyni się do powstania szkody.
STAN FAKTYCZNY
Kobieta M.W., idąc poboczem drogi, została potrącona przez samochód. Sprawca wypadku został skazany. Na skutek wypadku M.W. doznała wielu urazów. Nadto skutkiem zdarzenia była utrata przez nią dziecka. Ubezpieczyciel przyznał jej zadośćuczynienie w kwocie 52 tys. zł. Zostało ono jednak pomniejszone o 30 proc., gdyż uznał, że w takim procencie poszkodowana przyczyniła się do zaistniałej szkody.
Ostatecznie M.W. wypłacono 36 400 zł. M.W. wniosła do sądu pozew, w którym domagała się zasądzenia od ubezpieczyciela kwoty 63 600 zł zadośćuczynienia za doznaną w związku z wypadkiem krzywdę.
UZASADNIENIE
Sąd rejonowy ustalił ostateczną wysokość zadośćuczynienia na kwotę 70 tys. zł i uznał stopień przyczynienia się powódki na poziomie 30 proc.
Przyznana suma pieniężna ma stanowić przybliżony ekwiwalent poniesionej szkody niemajątkowej. Powinna też wynagrodzić poniesione cierpienia fizyczne i psychiczne oraz ułatwić przezwyciężenie ujemnych przeżyć, aby częściowo przywrócona została równowaga zachwiana na skutek popełnienia czynu niedozwolonego.
Sąd podkreślił, że funkcję kompensacyjną należy rozumieć szeroko, bowiem obejmuje ona zarówno cierpienia fizyczne, jak i sferę psychiczną poszkodowanego. Powinna ona mieć istotne znaczenie dla ustalenia wysokości zadośćuczynienia.
Przy określaniu wysokości kwoty sąd miał na uwadze charakter urazu, jakiego doznała kobieta na skutek wypadku, oraz jego trwałość. Podkreślił, że wypadek z uwagi na konsekwencje zdrowotne zdezorganizował dotychczasowe życie 22-letniej, zdrowej i aktywnej kobiety.
Sąd doszedł do wniosku, że odpowiednia jest kwota 100 tys. zł. Ustalając ją, musiał wziąć pod uwagę także jej przyczynienie się do powstania szkody na osobie i będącej jej konsekwencją krzywdy. M.W., idąc prawą stroną jezdni obok drugiego pieszego w terenie zabudowanym, naruszyła zasady ruchu pieszych określone w art. 11 ustawy – Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. z 1997 r. nr 98, poz. 602 ze zm.). Mimo że w miejscu zdarzenia ruch pieszych zwyczajowo odbywał się prawną stroną drogi, a po jej lewej stronie znajdowały się zarośla, to pokrzywdzona powinna iść lewą stroną jezdni.
Poruszając się prawą stroną, pozbawiła się możliwości obserwowania nadjeżdżającego samochodu i zareagowania na niebezpieczną sytuację. Co więcej, ustawodawca nałożył na pieszych idących jezdnią obowiązek poruszania się jeden za drugim. Powódka, decydując się naruszyć zasady ruchu, powinna zachować szczególną ostrożność i czujność, tak by w razie konieczności ustąpić miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi.
W ocenie sądu nie zmienia oceny rozmiaru przyczynienia się powódki do powstania szkody podnoszona przez kobietę okoliczność, że wszyscy piesi użytkownicy drogi w tym miejscu przechodzili na prawą stronę. W świetle zasad doświadczenia życiowego takie zachowanie jest zrozumiałe, gdyż przejście po łuku lewą stroną drogi jest znacznie mniej wygodne ze względu na konieczność radzenia sobie z przydrożną roślinnością.
Niewątpliwie jest w tym miejscu pogorszona widoczność drogi, zwłaszcza że łuk jest w lewo. Pieszy decydujący się na poruszanie się w tym miejscu prawą stroną drogi narusza art. 11 ustawy – Prawo o ruchu drogowym. Nie można bowiem przyjąć, że po lewej stronie drogi nie ma pobocza lub że nie nadaje się ono do ruchu pieszego. Pobocze jest niewątpliwie bardzo wąskie, a w przestrzeń nad nim wkraczają końce gałęzi drzew. W ocenie sądu w tym miejscu możliwe jednak było dostosowanie się powódki do art. 11 ustawy – Prawo o ruchu drogowym także w ten sposób, że powódka i jej siostra mogły iść gęsiego po jezdni w pobliżu jej lewej krawędzi.
Wyrok Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy z 8 września 2015 r., sygn. akt I C 537/12.
Wymiar zadośćuczynienia
Dotychczasowe orzecznictwo i doktryna wypracowały jednolite stanowisko w zakresie ustalenia czynników wpływających na wymiar zadośćuczynienia. Orzecznictwo Sądu Najwyższego wskazuje, że o rozmiarze należnego zadośćuczynienia powinien decydować rozmiar doznanej krzywdy, tj. stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność, czas trwania, nieodwracalność następstw, stopień ograniczeń w dotychczasowej aktywności, rodzaj koniecznego leczenia oraz dolegliwości i ograniczenia z niego wynikające. Ponadto sądy powinny brać pod uwagę perspektywy pełnego ustąpienia skutków urazu, wiek poszkodowanego, jego dotychczasowy stan zdrowia, aktywność zawodową i życiową. Nie bez znaczenia są również konsekwencje uszczerbku na zdrowiu w życiu osobistym i społecznym oraz inne okoliczności dotyczące ujemnych przeżyć poszkodowanego, wynikające z konkretnego stanu faktycznego, na przykład pobyt w szpitalu czy konieczności rehabilitacji.