Samorząd prawniczy stanu Waszyngton właśnie wypuścił na rynek pracy pierwszy rocznik licencjonowanych techników prawnych, którzy będą doradzać w sprawach rozwodów, opieki nad dziećmi oraz innych sprawach z zakresu prawa rodzinnego.

Aby uzyskać tytuł Limited License Legal Technician (LLLT), trzeba wcześniej ukończyć co najmniej studia licencjackie (obojętnie na jakim kierunku) i przepracować co najmniej 3 tys. godzin na stanowisku asystenta prawnego (paralegal), a następnie przejść 45-godzinny kurs organizowany przez samorząd prawniczy, zaliczyć zajęcia z prawa rodzinnego na Uniwersytecie Stanowym w Waszyngtonie, a na koniec zdać egzamin zawodowy.

Dyplomowany technik prawny nie ma uprawnień do reprezentowania klientów w sądzie, nie może też negocjować w ich imieniu umów oraz może pracować tylko w jednym stanie. Ma za to uprawnienia do przygotowywania klientów do występowania w sądzie we własnej sprawie, sporządzania dla nich pism potrzebnych do złożenia pozwu, doradzania, jakie kroki powinni podjąć, aby ich sprawa zakończyła się pożądanym rezultatem oraz informowania o możliwych skutkach zastosowania takich, a nie innych przepisów.

Na razie siedmiu waszyngtońskich techników, bo dokładnie z tylu osób składał się pierwszy rocznik, może pomagać klientom jedynie w sprawach z zakresu prawa rodzinnego, ale są duże szanse na to, że w ciągu najbliższych dwóch lat zostaną również dopuszczeni do zajmowania się problemami prawnymi spotykającymi często osoby starsze, sporami właścicieli nieruchomości z najemcami oraz sprawami imigracyjnymi.

Władze samorządu prawniczego mają nadzieję, że na usługach techników prawnych, oferujących znacznie niższe stawki niż dyplomowani prawnicy, będą mogli skorzystać przede wszystkim osoby niezamożne, których liczba w stanie Waszyngton należy do najwyższych w Stanach Zjednoczonych.