Strona internetowa gazety codziennej, która zawiera materiały video, nie stanowi audiowizualnej usługi medialnej w rozumieniu prawa UE - wynika z opinii rzecznika generalnego TSUE Macieja Szpunara.

Austriacka spółka New Media Online prowadzi stronę internetową gazety Tiroler Tageszeitung pod nazwą Tiroler Tageszeitung Online. Na tym portalu obok innych treści, znajduje się oddzielna zakładka "wideo", która zawiera katalog około 300 materiałów audiowizualnych. Filmiki te, o długości od kilkudziesięciu sekund do kilku minut, były w mniejszym lub większym stopniu powiązane z tematyką strony i pochodziły z różnych źródeł (materiały własne, materiały wyprodukowane przez lokalną telewizję, video dostarczone przez użytkowników itd.).

W 2012 r. austriacki organ regulacyjny uznał tę zakładkę "wideo" za audiowizualną usługę medialną na żądanie, co jest równoznaczne z obowiązkiem jej zgłoszenia. Spółka New Media Online wniosła skargę na tę decyzję.

Sąd administracyjny, rozpoznający odwołanie od orzeczenia oddalającego skargę, skierował do Trybunału Sprawiedliwości UE pytania prejudycjalne w przedmiocie wykładni niektórych kryteriów, pozwalających uznać daną usługę za audiowizualną usługę medialną w rozumieniu unijnej dyrektywy 2010/13.

1 lipca w niniejszej sprawie opinię przedłożył rzecznik generalny TSUE Maciej Szpunar. W jego ocenie unijny prawodawca wyraźnie – choć w sposób anachroniczny z punktu widzenia dzisiejszego stopnia rozwoju technologii internetowej - wskazał w motywach tej dyrektywy, że nie zamierzał objąć zakresem jej stosowania internetowych portali informacyjnych.

Strona Tiroler Tageszeitung nie spełnia zatem warunków nakazujących uznać ją za audiowizualną usługę medialną w rozumieniu dyrektywy. Dlaczego? Po pierwsze pojawienie się multimedialnych portali internetowych, zawierających obok treści pisanych i fotografii materiały audio i audiowizualne, nie jest skutkiem technologicznego rozwoju telewizji, lecz całkiem nowym zjawiskiem. Po drugie, multimedialny charakter portali takich jak Tiroler Tageszeitung nie pozwala analizować zamieszczonych tam filmów w oderwaniu od reszty strony, nawet jeżeli te materiały są zgromadzone w osobnym dziale. Istotą usługi multimedialnej jest bowiem połączenie różnych form przekazu tj. słowa, obrazu i dźwięku, a konkretna architektura strony stanowi jedynie drugorzędny aspekt techniczny. Wreszcie po trzecie, taki multimedialny portal internetowy jest obecną postacią tego, co jeszcze w okresie prac nad dyrektywą o usługach audiowizualnych prawodawca mógł określić jako „elektroniczna wersja gazet lub czasopism”.

Wobec powyższego rzecznik generalny stanął na stanowisku, że strona internetowa gazety codziennej zawierająca materiały audiowizualne ani żadna jej część nie stanowi audiowizualnej usługi medialnej w rozumieniu wspomnianej dyrektywy.

PS