Ministerstwo sprawiedliwości chce wprowadzić do kodeksu postępowania cywilnego nowe postępowanie odrębne, które nazywa „elektronicznym postępowaniem upominawczym”. Prawnicy oceniają ten pomysł jako słuszny z racji przyśpieszenia postępowania, rodzi on jednak u nich wiele obaw.

Resort zakłada utworzenie „e-sądu” jako wydziału cywilnego sądu rejonowego, który rozpatrywałby zarówno sprawy przedsiębiorców, jak i podmiotów nie prowadzących działalności.

E-sąd według Ministerstwa

Zgodnie z koncepcją resortu, strona może skorzystać z dochodzenia roszczeń w drodze tradycyjnego postępowania upominawczego lub postępowania elektronicznego. Pozew byłby wnoszony w postaci formularza poprzez elektroniczny portal dostępowy sądu. Opłacanie pozwu ma odbywać się na wzór rozwiązań przyjętych w obrocie bezgotówkowym. Projekt zakłada, że powód powoła się w pozwie na określone dowody, których nie będzie musiał dołączać do pozwu. Doręczanie korespondencji następować będzie w formie elektronicznej, za wyjątkiem doręczenia powodowi w formie papierowej odpisu nakazu zapłaty, po jego uprawomocnieniu. Akta w elektronicznym postępowaniu upominawczym będą prowadzone w formie elektronicznej. Ewentualny sprzeciw natomiast wniesiony ma być przez pozwanego w formie tradycyjnej. Do rozpoznawania zażaleń na postanowienie „e-sądu” i zarządzenia o zwrocie pozwu właściwy byłby jeden „e-sąd odwoławczy”(wydział odwoławczy).

Przyśpieszenie postępowania i wątpliwości...

Prawnicy są zdania, że wszelkie koncepcje prowadzące do odciążenia sądów czy też przyśpieszenia postępowania i uproszczenia procedury powinny być oceniane pozytywnie.

- Jeśli spojrzeć na e-postępowanie przez pryzmat idei odciążenia sądów oraz ekonomiki procesowej, pomysł wykorzystania do tego sieci informatycznej wydaje się być trafny, tym bardziej że sprawdzony już został w innych krajach europejskich jak np. Wielkiej Brytanii-uważa Monika Wojciechowska- Szac, radca prawny w Kancelarii Radców Prawnych Kotarba & Wojciechowska. Dodają jednak, że pewne zapisy projektu budzą pewne wątpliwości. - Wątpliwe jest np. zwolnienie powoda z obowiązku przytaczania w pozwie jakichkolwiek dowodów uprawdopodabniających roszczenie- mówi Grzegorz Kotarba, partner kancelarii Kotarba & Wojciechowska.

- Niejasną pozostaje kwestia rozstrzygania wniosku pozwanego o przywrócenie terminu do wniesienia sprzeciwu. Obecna regulacja zakłada przeprowadzenie posiedzeń jawnych w sytuacji, gdy sąd ma wątpliwości, czy przywrócić ten termin. Uważam, że brak jest podstaw do pozbawienia pozwanego możliwości zaprezentowania swoich racji na posiedzeniu jawnym, skoro niejednokrotnie jedynie w postępowaniu dowodowym przeprowadzanym na takim posiedzeniu pozwany może wykazać, że w sposób niezawiniony uchybił terminowi do zaskarżenia nakazu- wskazuje Ewa Klecha, radca prawny w Kancelarii Prawniczej Windmill Gosiewski & Roman.

Niekorzystne dla powoda?

Adwokaci i radcowie prawni zastanawiają się także, czy elektroniczne postępowanie upominawcze nie zagraża interesom powoda.

- Brak obowiązku dołączania do pozwu dowodów z dokumentu , a jedynie powołanie się na takie dokumenty przez powoda, może stanowić: po pierwsze możliwość uzyskania przez powoda tytułu wykonawczego w przypadku rzeczywistego niedysponowania dokumentem dowodzącym żądanego obowiązku zapłaty, a po drugie , możliwość uzyskiwania tytułu wykonawczego w przypadku braku istnienia takiego dokumentu i jednocześnie braku roszczenia objętego żądaniem pozwu- mówi Magdalena Rynkowska , adwokat w kancelarii Kaczor Klimczyk Pucher Wypiór. - Zaskakujące jest, by sąd wydał nakaz zapłaty bez zapoznania się z materiałem dowodowym- dodaje Michał Stryjewski , adwokat z kancelarii Barylski Olszewski Brzozowski. Wątpliwości budzi też objęcie tym postępowaniem wszelkich podmiotów.

- Koniecznym jest, aby ograniczyć elektroniczne postępowanie upominawcze jedynie do przedsiębiorców, bądź wprowadzić obowiązek poprzedzenia takiego postępowania bezskutecznym wezwaniem do zapłaty, dołączonym do pozwu choćby w postaci skanu- wskazuje Jędrzej Kondek, aplikant radcowski w kancelarii Barylski Olszewski Brzozowski.

Katarzyna Rychter