Kontrola przeprowadzona przez NIK wskazuje, iż zadłużenie uchylających się od płacenia alimentów osób wobec państwa wynosi obecnie około 10 mld złotych. W opinii Izby wynika to z faktu, iż gminy co prawda sprawnie wypłacają alimenty w przypadku gdy zobowiązany do ich płacenia rodzic nie spełnia nałożonego na niego obowiązku, jednak nie podejmują skutecznych działań, aby te pieniądze od zobowiązanych wyegzekwować.

Z powodu opieszałości gmin udaje się każdego roku odzyskać tylko 13 proc. z sumy wypłacanych alimentów.

W sytuacji, gdy jeden z rodziców dziecka uchyla się od obowiązku alimentacyjnego, na gminie spoczywa obowiązek pomocy dziecku i wypłaty świadczenia. Pieniądze na ten cel pochodzą z budżetu państwa. Gminy wypłacają środki pomocowe szybko i sprawnie. NIK zwraca jednak uwagę, że na skutek braku staranności urzędników wydanie decyzji o wypłacie w 42 proc. zbadanych przypadkach nastąpiło na podstawie niekompletnych dokumentów. W opinii NIK nie ma przez to gwarancji, że pomoc w postaci zasiłków zawsze trafiała do najbardziej potrzebujących.

Na gminach ciąży także obowiązek wyegzekwowania pieniędzy od niepłacących alimentów rodziców. W opinii NIK pod tym względem samorządy działają nieskutecznie i opieszale. Po tzw. starym Funduszu Alimentacyjnym, który zlikwidowano w 2004 r., do wyegzekwowania od dłużników pozostało 6 mld złotych. Mimo zmiany przepisów, w latach 2005-2010 zadłużenie uchylających się od płacenia alimentów osób urosło o dalsze 4 mld złotych. Urosło, bo system nie radzi sobie z egzekucją długów. Obecnie ściągalność pieniędzy w takich przypadkach wynosi ok. 13 procent. To oznacza, że na 100 zł wypłaconych świadczeń udaje się odzyskać od dłużników tylko 13 zł, a resztę dokładają podatnicy.

Jak podkreśla NIK dzieje się tak, bo gminy zwlekają np. z ustaleniem sytuacji majątkowej dłużnika i przyczyn, dla których nie płaci alimentów. Zbyt długo zbierają informacje o stanie jego zdrowia. Opieszale egzekwują od niego oświadczenie majątkowe. W konsekwencji decyzja w sprawie zwrotu należności także jest opóźniona. Co więcej, gminy często zwlekają nawet z przekazaniem informacji komornikom o konieczności podjęcia działań wobec dłużnika.

Osobnym problemem jest to, że sami komornicy działają bez niezbędnej w tym przypadku determinacji. Zdaniem NIK gminy w takich sytuacjach powinny konsekwentnie skarżyć się do sądów na bezczynność lub opieszałość komorników.

W przypadkach, gdy uchylający się od płacenia alimentów rodzic nie pracuje, gmina ma prawo mobilizować go do podjęcia zatrudnienia. Skontrolowane gminy prowadziły takie działania jedynie wobec 35 proc. dłużników. Pracę podjęło tylko 3 proc. z nich. NIK zwraca też uwagę, że gminy w ogóle nie korzystały z możliwości skierowania bezrobotnego dłużnika do pracy przy robotach publicznych.

Inna sankcja, w postaci wniosku o zatrzymanie prawa jazdy osoby uchylającej się od płacenia alimentów, w opinii NIK także nie była wykorzystywana przez gminy w wystarczającym stopniu. Zastosowano ją w 35 proc. przypadków.

W opinii NIK pewną nadzieję budzi natomiast możliwość zgłaszania dłużników do Biura Informacji Gospodarczej. Jest szansa, że usprawni to ściągalność pieniędzy i zmobilizuje rodziców do płacenia alimentów.

PS/źródło:NIK

Zobacz także:

NIK w sprawie dostępności lokali socjalnych

NIK w sprawie kompetencji straży miejskiej