Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł w sprawie z zakresu postępowania lustracyjnego. Skarżący był jedną z osób, które w 1992 roku znalazły się na „liście Macierewicza”. Trybunał uznał iż doszło do naruszenia Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.

Sprawa wywodzi się ze skargi przeciwko Rzeczpospolitej Polskiej wniesionej do Trybunału na podstawie Artykułu 34 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych, przez obywatela polskiego, Roberta Leszka Moczulskiego, w dniu 9 października 2008 roku. Skarżący zarzucił, inter alia, że postępowanie lustracyjne w jego sprawie było nierzetelne i naruszyło Artykuł 6 Konwencji.

Stan faktyczny

Sprawa rozpoczęła się w 1992 roku, kiedy to Antoni Macierewicz przedstawił „listę tajnych współpracowników służb bezpieczeństwa w latach 1945 - 1990". Wykaz, nieoficjalnie nazywany "listą Macierewicza", zawierał nazwiska osób pełniących funkcje publiczne, którzy pojawili się w archiwach Ministerstwa, w tym Prezydenta i wielu posłów. W 1997 roku została uchwalona ustawa lustracyjna. W dniu 26 marca 1999 roku skarżący wniósł do sądu wniosek do wszczęcia tak zwanego " postępowania auto-lustracyjnego na podstawie art. 18 a § 3 ustawy lustracyjnej. Złożył oświadczenie lustracyjne, w którym stwierdził, że nie współpracował świadomie i tajnie z tajnymi służbami. Sąd Apelacyjny wydał wyrok, w którym uznał, że oświadczenie lustracyjne skarżącego było zgodne z prawdą, i nie był on zamierzonym i tajnym współpracownikiem tajnych służb. Skład orzekający sądu złożony był z trzech sędziów. Rzecznik Interesu Publicznego wniósł apelację od wyroku. Sąd Apelacyjny w Warszawie, orzekając jako sąd lustracyjny drugiej instancji uwzględnił apelację i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Skład osobowy sądu złożony był z trzech sędziów, w którym zasiadał sędzia R.K. Sąd Apelacyjny w Warszawie działając jako sąd lustracyjny pierwszej instancji, stwierdził, że skarżący był świadomym i tajnym współpracownikiem służb bezpieczeństwa w latach 1969 i 1977. Skarżący wniósł apelację od wyroku. Sąd Apelacyjny oddalił apelację i utrzymał w mocy zaskarżony wyrok. Sąd orzekał w składzie trzech sędziów, w którym ponownie zasiadał sędzia R.K. Skarżący wniósł kasację podnosząc inter alia brak bezstronności sędziego R.K. Skarżący twierdził, że sędzia ten brał udział w przygotowaniu jego postępowania lustracyjnego i był członkiem sądu lustracyjnego w latach 1999 i 2000. Późniejszy skład został następnie zmieniony, jednak czynniki te podważają bezstronność sędziego szczególnie biorąc po uwagę, iż był członkiem składu orzekającego w drugiej instancji. Kasacja skarżącego została przez Sąd Najwyższy oddalona. Sąd Najwyższy zbadał inter alia zarzut skarżącego, iż sędzia R.K. orzekał w jego postępowaniu w pierwszej i dwukrotnie w drugiej instancji. Odrzucił argument, że uczestnictwo takie budziło wątpliwości co do jego bezstronności, uznając, że sędzia ten nie był członkiem składu orzekającego, który wydał wyrok w pierwszej instancji. W odniesieniu do zarzutu skarżącego, że sędzia R.K. był dwukrotnie członkiem składu orzekającego w drugiej instancji, sąd zauważył, że zgodnie z prawem krajowym, taki sędzia nie był ex lege wyłączony od rozpoznania sprawy. Było jednak możliwe aby strona mająca wątpliwości odnośnie bezstronności sędziego wniosła w trakcie postępowania wniosek o jego wyłączenie; skarżący nie zrobił tego. Ponieważ skarżący zaakceptował skład sądu drugiej instancji, nie może skutecznie podnieść wątpliwości co do braku bezstronności jednego z sędziów na etapie kasacji. Skarżący został pozbawiony możliwości sprawowania urzędu posła do Parlamentu przez okres dziesięciu lat zgodnie z ustawą lustracyjną z 1997 roku.

Zarzuty skarżącego

Skarżący zarzucił nierzetelność postępowania lustracyjnego, naruszenie jego prawa do obrony i brak poszanowania zasady równowagi broni. Wskazał na Artykuł 6 Konwencji. Skarżący w szczególności zarzucił, że materiały w jego sprawie zostały sklasyfikowane jako poufne, co ograniczało jego prawo dostępu do nich. Przed wszczęciem postępowania nie miał dostępu do akt sprawy prowadzonych przez Rzecznika Interesu Publicznego. Po wszczęciu postępowania lustracyjnego przez Sąd Apelacyjny w Warszawie skarżący mógł zapoznać się z aktami tylko w kancelarii tajnej sądu lustracyjnego. Ograniczenia dostępu nie mają zastosowania do Rzecznika Interesu Publicznego. Tak więc skarżący znalazł się w dużo gorszej sytuacji w stosunku do Rzecznika, który posiadał nieograniczony dostęp do akt w swojej kancelarii tajnej.

Ocena ETPC

Trybunał przypomniał, iż gwarancje proceduralne Artykułu 6 Konwencji w sprawie karnej stosuje się do postępowania lustracyjnego Trybunał zauważył, że Rząd przyznał, że część dowodów była tajna. We wcześniejszych sprawach dotyczących postępowania lustracyjnego w Polsce Trybunał stwierdził, że na podstawie szeregu kolejnych uregulowań prawnych materiał komunistycznych służb bezpieczeństwa nadal pozostawał uznany za tajemnicę państwową. Niejawny charakter tych materiałów został utrzymany przez Urząd Bezpieczeństwa Państwa. W ten sposób, przynajmniej część dokumentów związanych ze sprawą lustracyjną skarżącego została sklasyfikowana jako "ściśle tajne". Szef Urzędu Bezpieczeństwa Państwa był uprawniony do zdjęcia klauzuli tajności. Trybunał, uznał już w innych postępowaniach istnienie podobnego uprawnienia Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego jako niezgodne z zasadą rzetelności postępowania lustracyjnego, w tym z zasadą równości broni. Trybunał przypomniał, iż skuteczne uczestnictwo oskarżonego w procesie karnym musi równocześnie zapewniać mu prawo do gromadzenia notatek w celu ułatwienia przeprowadzenia własnej obrony, niezależnie od tego czy jest on reprezentowany przez adwokata.

Swobodny dostęp do akt

Trybunał orzekł, że fakt, że po badaniu jego akt sprawy, skarżący nie mógł wynosić swoich notatek sporządzonych w kancelarii tajnej, aby przedstawić je biegłemu lub użyć w innym celu, w zasadniczy sposób uniemożliwiło mu wykorzystanie informacji w nich zawartych i zmusiło do powoływania się wyłącznie na swoją pamięć. W ocenie Trybunału, bardzo ważną sprawą dla skarżącego był swobodny dostęp do tych akt, jak również nieograniczona możliwość korzystania z notatek, które zrobił, włączając w to w razie konieczności, możliwość uzyskiwania kopii odpowiednich dokumentów. Trybunał uznał iż część skargi dotycząca braku bezstronności sędziego jest oczywiście niezasadna i odrzucił tę część. Część skargi dotycząca przewlekłości postępowania została odrzucona ze względu na niewykorzystanie krajowych środków odwoławczych.

Skarżący domagał się 1.000.000 złotych (PLN) tytułem szkody niemajątkowej. Rząd zwrócił się do Trybunału o orzeczenie, że stwierdzenie naruszenia samo w sobie stanowi wystarczające zadośćuczynienie.

Trybunał uważa, że w szczególnych okolicznościach sprawy, stwierdzenie naruszenia stanowi samo w sobie wystarczające zadośćuczynienie za jakąkolwiek szkody materialne, które mogą być poniesione przez skarżącego. Trybunał orzekł też że skarżący jest uprawniony do zwrotu kosztów i wydatków poniesionych w związku z postępowaniem toczącym się przed Trybunałem, a co za tym idzie, przyznał odpowiednią sumę, która okazała się być czterokrotnie niższa od oczekiwanej przez skarżącego.

Podsumowując, Trybunał uznał zarzuty na mocy artykułu 6 Konwencji odnoszące się do nierzetelności postępowania za dopuszczalne, a pozostałą część skargi za niedopuszczalną. ETPC uznał również iż doszło do naruszenia Artykułu 6 ust. 1 w związku z art. 6 ust 3 Konwencji; oraz że stwierdzenie naruszenia stanowi samo w sobie wystarczające zadośćuczynienie za szkodę niematerialną.

RO/źródło: MS

Zobacz także:

Upomnienie dla Polski odnośnie wdrażania wyroków ETPC

SN o dopuszczalności wznowienia postępowania cywilnego po wyroku ETPC

ETPC przyznał 12 tys. euro na rzecz skarżącej z Polski