W ubiegłym roku aż sześciu notariuszy utraciło prawo wykonywania zawodu – głównie z powodu bezprawnie przywłaszczonej opłaty sądowej. Obecnie przeciwko notariuszom toczą się 23 postępowania dyscyplinarne.

Najgorzej wypadł notariat we Wrocławiu, gdzie uprawnienia straciło aż trzech notariuszy. Pozostałe przypadki zanotowano w Gdańsku i Białymstoku. W sprawach wrocławskich wszystkie trzy sprawy dotyczyły nieodprowadzania przez notariuszy prawidłowo pobranej opłaty sądowej. W Białymstoku natomiast najwyższy wymiar kary otrzymał notariusz, który wykonywał swój zawód mimo wcześniejszego zawieszenia przez władze samorządowe. – Ta kara jest orzekana w sytuacjach wyjątkowych, gdyż oznacza dożywotnie pozbawienie prawa wykonywania zawodu. Natomiast wiele spraw dyscyplinarnych kończy się łagodniejszymi wyrokami, typu upomnienie, nagana czy kara pieniężna – mówi Lech Borzemski z Krajowej Rady Notarialnej. Dodaje on, że są to kary również dotkliwe, gdyż wiążą się z różnymi ograniczeniami, np. z zakazem kandydowania do władz samorządowych notariatu. Postępowania dyscyplinarne nie są jedynym sposobem usuwania czarnych owiec z zawodu notariusza. Takie prawo posiada również minister sprawiedliwości. Notariusza można odwołać bez prowadzenia postępowania dyscyplinarnego, jeżeli kolejne dwie wizytacje przeprowadzone przez wizytatora sądowego bądź samorządowego wykażą nieprawidłowości w funkcjonowaniu kancelarii. – W takim przypadku minister może pozbawić pieczęci notariusza jedynie po zasięgnięciu opinii rady notarialnej – tłumaczy Lech Borzemski. Zaznacza jednak, że minister jeszcze z takiej możliwości dotąd nie skorzystał. Zdaniem Borzemskiego decyzji o pozbawianiu prawa wykonywania zawodu było w ubiegłym roku więcej niż w latach poprzednich. Tymczasem 2007 rok rozpoczął się aresztowaniem notariusza w Krakowie. Na trzy miesiące trafił do aresztu Maciej K., podejrzany o udział w grupie przestępczej działającej przy kantorze Wielopole w Krakowie. Jej członkowie prowadzili nielegalną działalność parabankową i wyłudzali od dłużników nieruchomości. Prokuratura zarzuciła notariuszowi Maciejowi K. udział w grupie przestępczej i oszustwo przy przejmowaniu nieruchomości jednego z dłużników oraz legalizację przestępczych transakcji handlowych. To nie jedyny przypadek zatrzymania osoby z tego środowiska. Kilka miesięcy temu prokuratura w Lubaniu Śląskim skierowała do sądu w Bolesławcu akt oskarżenia przeciwko 48-letniemu notariuszowi Grzegorzowi M. o przywłaszczenie ponad 900 tys. zł na szkodę skarbu państwa. Notariusz przez 5 lat miał pobierać opłaty sądowe związane z wpisem do ksiąg wieczystych. Pieniędzy nie wpłacał jednak do kasy sądu. Mężczyzna został aresztowany. Grozi mu do 10 lat więzienia.