Gdyby taka kamera była na sali sądowej, sędzia nie musiałby dyktować protokolantowi zeznań powoda, pozwanego, czy świadków; nie pojawiałyby się już zarzuty stronniczości; mógłby zniknąć problem składania fałszywych zeznań.
Tak w polskich sądach powinno być od połowy ub. roku. Powinno, ale nie jest, bo żaden sąd w Polsce nie został dotychczas wyposażony w odpowiednią aparaturę do rejestracji rozpraw.
Joanna Dębek z biura prasowego Ministerstwa Sprawiedliwości powiedziała "Dziennikowi Polskiemu", że obecnie przeprowadzana jest procedura przetargowa na sprzęt. Nagrywanie rozpraw w niektórych sadach będzie możliwe w drugiej połowie tego roku. Według obliczeń resortu wdrożenie nowego systemu będzie kosztować około 250 mln zł. Wyposażenie tylko jednej sali oszacowano na 53 tys. zł.
Nowy sposób rejestracji ma skrócić czas rozpraw o jedną trzecią. Wynika to z testu przeprowadzonego w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu w ramach projektu badawczego e-Court.