Prokuratura Okręgowa w Warszawie bada sprawę wysokości pomocy publicznej, jaką otrzymała Stocznia Gdańsk po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej i jaką ewentualnie miałaby zwrócić.

Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyli związkowcy z gdańskiej stoczni. Ich zdaniem, wysokość pomocy, jaką podaje między innymi Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Komisja Europejska - czyli 750 milionów złotych - to kwota znacznie zawyżona.

Sprawę ewentualnego fałszowania dokumentów gdańska prokuratura przekazała warszawskiej

Prokuratura warszawska - jak powiedział prok. Mateusz Martyniuk - uznała, że są przesłanki, by rozpocząć postępowanie z uwagi na -jak się wyraził - "uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa".

Z dokumentów, do których dotarło Radio Gdańsk wynika, że pomoc, jaką stocznia otrzymała od momentu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej do końca czerwca zeszłego roku, wyniosła 32 miliony złotych.

Zwrot pomocy publicznej będzie groził gdańskiej stoczni, jeśli Komisja Europejska nie zaakceptuje planów restrukturyzacji. Decyzja ma być podjęta 12 września.