21 października 2007 r. nie tylko skończyła się IV Rzeczpospolita. 21 października z ulgą odetchnęła spora część społeczeństwa, m.in. prawnicy.

Przez ostatnie dwa lata prawników zaliczano do coraz liczniejszego obozu wrogów nowego porządku: najpierw jako ogół, potem także wśród nich zaczęto wyróżniać grupy szczególnie warte napiętnowania. Wśród nich znalazły się korporacje: adwokacka, radcowska i notarialna, sędziowie, wreszcie - Trybunał Konstytucyjny (in corpore, jak i poszczególni jego sędziowie indywidualnie).
Czas więc przywrócić normalność, m.in. w całym obszarze stanowienia i funkcjonowania prawa. Czas przywrócić właściwą rolę i miejsce poszczególnym organom stosowania prawa. Czas znów jasno powiedzieć, że prawo stoi ponad tymi, którzy są powołani do sprawowania pieczy nad jego przestrzeganiem, a niezawisłe Sądy orzekają w oparciu o obowiązujące przepisy, a nie według doraźnie definiowanej racji stanu...
Zacząć należy jednak od przywrócenia właściwej roli samemu procesowi stanowienia prawa. Nie może być tak, że to, co przywykliśmy traktować jako podstawę stabilności funkcjonowania państwa i społeczeństwa - a więc porządek prawny wynikający z konstytucji, ustaw i rozporządzeń - jest instrumentalizowane i staje się niskiej jakości narzędziem realizacji doraźnych, a często partykularnych celów. Trzeba skończyć z nadprodukcją nieprzemyślanych ustaw, których jedynym skutkiem jest inflacja prawa i dostarczanie niepotrzebnej pracy Trybunałowi Konstytucyjnemu. Marzy mi się powołanie Rady Legislacyjnej - ciała złożonego z wybitnych (a nie jedynie słusznych) specjalistów z różnych dziedzin prawa, którego opinia byłaby swoistym paszportem uprawniającym projekty legislacyjne do wstępu pod obrady Sejmu, a które jednocześnie czuwałoby, by w toku parlamentarnej obróbki poprawny projekt nie stał się prawnym potworkiem...
Wracając na poniekąd własne podwórko: czas skończyć z nieuzasadnionym deprecjonowaniem prawa i prawników pod coraz bardziej demagogicznymi hasłami. Czas znowu podkreślić, że samorząd zawodowy jest ważnym elementem państwa prawa i wspierać go we właściwym wypełnianiu jego funkcji. Czas powiedzieć stop eksperymentom, które zamiast poszerzyć dostęp do pomocy prawnej, obniżają jej jakość (a nie ceny...). Czas poważnie zastanowić się nad ustrojową pozycją i przyszłością zawodów prawniczych i przy poszanowaniu ich pozycji jako zawodów zaufania publicznego przystosować ich funkcjonowanie do potrzeb nowoczesnego obrotu prawnego i gospodarczego.
KRZYSZTOF BRAMORSKI
radca prawny, partner zarządzający kancelarii BSO Prawo & Podatki
Krzysztof Bramorski, radca prawny, partner zarządzający kancelarii BSO Prawo & Podatki / DGP