W środę sejmowa komisja kultury zajmie się PiS-owskim projektem nowelizacji prawa prasowego. Już na starcie projekt został negatywnie zaopiniowany przez rząd. Od kilku miesięcy w ministerstwie kultury trwają prace nad własnym projektem nowelizacji tej ustawy.

W poniedziałek biuro prasowe resortu nie udzieliło informacji na jakim etapie są te przygotowania. Podczas wrześniowej debaty z udziałem środowisk, które przygotowały własne projekty nowelizacji (Izba Wydawców Prasy, PiS oraz Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich) resort nie przesądzał czy prace będą szły w kierunku nowelizacji obowiązującego prawa prasowego, czy całkowicie nowej ustawy.

PiS w swoim projekcie proponuje m.in. wprowadzenie tzw. szybkiej ścieżki sądowej w sprawach o ochronę dóbr osobistych, likwidację sprostowania, które zastąpić miałoby szerzej niż obecnie rozumiane prawo do odpowiedzi. Według projektu odpowiedź mogłaby odnosić się zarówno do faktów, jak i ocen zawartych w materiale prasowym, a redakcja musiałaby opublikować odpowiedź tej samej, a nawet większej objętości, jak tekst którego dotyczy.

Ponadto PiS precyzuje i ogranicza katalog przesłanek, które uprawniają obecnie redaktora naczelnego do odmowy zamieszczenia odpowiedzi.

W projekcie zwiększa się też odpowiedzialność majątkową wydawców za opublikowanie materiału prasowego zawierającego nieprawdziwe informacje.

PiS chce także dodania do prawa prasowego zapisu o tym, że "zachowanie szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych", do czego zobowiązany jest dziennikarz, nie "wyłącza naruszania dobra osobistego spowodowanego opublikowaniem materiału prasowego zawierającego informacje nieprawdziwe".

Według propozycji posłów PiS odszkodowanie przyznane osobie, której dobra zostały naruszone przez publikację w mediach, może wynosić nie więcej niż 5 proc. rocznego przychodu "podmiotu, który dopuścił się naruszenia dóbr".

Oprócz zmian w Prawie prasowym projekt zawiera propozycję zmiany Kodeksu karnego i zniesienie 212 artykułu Kodeksu karnego, który umożliwia skazanie dziennikarzy na dwa lata pozbawienia wolności w sprawach o pomówienie.

W uzasadnieniu PiS podkreśla, że obecne przepisy "nie zapewniają wystarczającej ochrony cywilnoprawnej osobom, których dobro osobiste zostało zagrożone lub naruszone wskutek opublikowania materiału prasowego".

Rządowa opinia do projektu jest jednak druzgocąca

Akceptacji rządu nie zyskała żadna z proponowanych zmian w Prawie prasowym, a odnośnie zmian w Kodeksie karnym w opinii stwierdzono, że uchylenie art. 212-216 Kodeksu karnego "wyłączy prawnokarną ochronę dóbr osobistych człowieka, takich jak godność i cześć, pozostawiając jedynie ochronę cywilnoprawną - i to niezależnie od tego, czy sprawcą naruszenia będzie dziennikarz publikujący treści zniesławiające lub znieważające, czy też jakakolwiek inna osoba".

"Nie sposób zgodzić się ze stanowiskiem projektodawców, iż ochrona cywilnoprawna zapewni dostateczną gwarancję poszanowania wskazanych dóbr osobistych człowieka" - głosi stanowisko rządu.

W konkluzji napisano, że "Rada Ministrów negatywnie opiniuje poselski projekt ustawy o zmianie ustawy - Prawo prasowe oraz niektórych innych ustaw. Rada Ministrów nie rekomenduje przedmiotowego projektu ustawy do dalszych prac legislacyjnych".