Solidarna Polska chce, by spadkobierca - jeśli nie złoży w wymaganym terminie oświadczenia o przyjęciu bądź odrzuceniu spadku - odpowiadał za długi jedynie do wysokości spadku, a nie - jak obecnie - za wszystkie długi spadkowe.

Takie zapisy zawiera proponowany przez SP projekt nowelizacji ustawy Kodeks cywilny, który - według polityków tej partii - ma trafić do Sejmu jeszcze w poniedziałek.

Poseł Andrzej Romanek na konferencji prasowej w Sejmie mówił, że - zgodnie z obowiązującymi przepisami - spadkobierca ma możliwość złożenia oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku w ciągu sześciu miesięcy od czasu, gdy się o nim dowiedział.

Obecne prawo zakłada, że - jeśli spadkobierca nie złoży w tym czasie stosownego oświadczenia - to dziedziczy spadek ze wszystkimi długami. Poseł zastrzegł, że są od tej reguły wyjątki, m.in. w sytuacji, gdy spadkobierca jest osobą prawną lub nie ma pełnej zdolności do czynności prawnych.

Romanek zaznaczył, że SP chce, by wszyscy spadkobiercy (także m.in. osoby prawne) - jeśli nie złożą oświadczenia - odpowiadali za długi jedynie do wysokości spadku.

"Chcemy, by ta reguła została zrównana wobec wszystkich. Przyjmujemy założenie, (...) że brak oświadczenia w terminie sześciu miesięcy będzie powodował, iż spadkobierca będzie dziedziczył (...) spadek z tzw. dobrodziejstwem inwentarza - czyli będzie ponosił odpowiedzialność za długi spadkowe tylko do wartości spadku, ponad to odpowiedzialności nie będzie" - mówił polityk SP.

W uzasadnieniu do projektu czytamy, że jego autorzy chcą "odwrócić obecnie obowiązującą doktrynę, by uchronić spadkobierców od niezwykle negatywnych skutków swej niewiedzy".