Regulamin w wersji, która ma wejść w życie 1 stycznia, oznacza de facto, że wydziały sądowe w prokuraturach wyższego szczebla przestają być potrzebne. Po poprawkach proponowanych przez obecnego ministra w tych samych wydziałach niewiele się zmieni – najwyżej ubędzie im pracy
/>
Od lipca 2015 r. czeka nas nie tylko radykalna zmiana zasad procesu karnego, a więc wprowadzenie kontradyktoryjności. Zmieni się także procedura odwoławcza. W II instancji postępowanie będzie miało charakter reformatoryjny (sprawa będzie rozstrzygana co do istoty), a nie jak dziś kasatoryjny (czyli kończący się odesłaniem sprawy do I instancji). Oskarżyciel będzie musiał przeprowadzać dowody w II instancji. To dlatego tak istotna jest odpowiedź na pytanie, czy wokandy odwoławcze będzie obsługiwać prokurator prowadzący sprawę (autor aktu oskarżenia, ewentualnie nadzorujący), czy prokurator z wydziału sądowego wyższych szczebli prokuratury, który będzie musiał się dopiero ze sprawą zapoznawać.
Za trzy tygodnie wejdzie w życie regulamin prokuratury przygotowany przez poprzedniego ministra sprawiedliwości. Oskarżyciele wciąż nie mają pewności, jakich ostatecznie zmian dokona w nim aktualny minister Cezary Grabarczyk. Projekt nowelizacji rozporządzenia, który na razie przedstawił, wprawił wielu w konsternację. Resort odchodzi od dotychczas forsowanej koncepcji, która miała korespondować z kontradyktoryjnym modelem nowego procesu karnego i wprowadzeniem reformatoryjności na etapie II instancji.
Od ściany do ściany
Marek Biernacki w podpisanym na odchodne regulaminie prokuratury (Dz.U. z 2014 r. poz. 1218, czeka na wejście w życie 1 stycznia 2015 r. ) wprowadził zasadę powiązania referenta ze sprawą od początku do końca, łącznie z postępowaniem przed sądem II instancji. Tylko wyjątkowo do udziału przed sądem mógłby być oddelegowany inny prokurator niż autor aktu oskarżenia lub współreferent. Musiałaby to być osoba wystarczająco zaznajomiona ze sprawą. To rozwiązanie podobało się prokuratorom liniowym.
– Powiązanie referenta ze sprawą w II instancji w istocie oznaczało gruntowną reorganizację wydziałów postępowania sądowego w prokuraturach okręgowych i apelacyjnych – zaznacza Jacek Skała, przewodniczący Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP.
Dlaczego w ministerstwie przyjęto taki kierunek zmian?
Michał Królikowski, były wiceminister i współautor regulaminu, tłumaczy, że chodziło o to, aby sprawę prowadził prokurator znający akta sprawy i koncepcję dowodową, a nie obsadzający cudze wokandy.
– Nowa procedura karna sprawia, że w postępowaniu sądowym konieczny jest udział oskarżyciela, który jest zdolny do skutecznego popierania aktu oskarżenia, w tym przełamania domniemania niewinności – wyjaśnia prof. Michał Królikowski.
Dodaje, że nowy model postępowania odwoławczego daje większe możliwości przeprowadzenia uzupełniającego postępowania dowodowego.
– Dlatego wymagania dotyczące prokuratora występującego na rozprawie głównej przed sądem I instancji należy odpowiednio odnieść również do postępowania apelacyjnego – mówi Królikowski.
Obrońcy starego ładu
Zmiany rozwiązania przyjętego w regulaminie Biernackiego domagała się m.in. Prokuratura Generalna. Uznawała je za dysfunkcjonalne. Twierdziła, że referent prowadzący postępowanie przygotowawcze powinien występować przed sądem I instancji, a nie na etapie postępowania odwoławczego. Podobne zdanie miała Krajowa Rada Prokuratury.
Minister Grabarczyk zaproponował zmianę – prokurator rejonowy będzie brał udział w sprawach odwoławczych w sądzie okręgowym, ale tylko wtedy, gdy przemawia za tym ekonomika postępowania.
– Przepis ten pozwoli na znaczące odciążenie prokuratur rejonowych oraz – poprzez stworzenie możliwości przełamania tej zasady – na obecność prokuratora rejonowego w tych sytuacjach, w których np. ze względu na szczególne skomplikowanie lub specyfikę sprawy jego obecność w postępowaniu odwoławczym jest pożądana – uzasadnia ministerstwo w projekcie. Decyzję o tym, w których sprawach w II instancji weźmie udział prokuratura rejonowa, podejmie prokuratora okręgowa.
– Regulamin w wersji ministra Biernackiego przewidywał de facto likwidację wydziałów sądowych w okręgach i apelacjach w dotychczasowym kształcie. Projekt ministra Grabarczyka to zmienia. Sądówki nadal będą obsadzać prokuratorskie apelacje – uważa Jacek Skała. Jego zdaniem otworzono furtkę do odciążenia tych wydziałów. Bo gdy przełożony tak postanowi, na rozprawę odwoławczą trafi referent. – Utrzymuje się wydziały sądowe, zbędną strukturę, dodatkowo ją odciążając. Kierowano się być może argumentem o kosztach dojazdu prokuratorów na rozprawę odwoławczą, ale stracono z pola widzenia to, że praca kierowcy jest tańsza niż prokuratora – dodaje związkowiec.
Nie brak prokuratorów kwestionujących sens istnienia wydziałów sądowych i przekonujących, że ich aktywność ogranicza się do wypowiadania dwóch słów – cofam albo popieram – w dodatku w stosunku do nie swojej apelacji.
– Absurdem jest twierdzenie, że regulamin w proponowanej wcześniej wersji wymagał dziesiątek podróży na wokandy sądu II instancji, a jedynym sposobem właściwej organizacji pracy jest wydział sądowy na poziomie okręgu lub apelacji. Jest to jedna z opcji, która daje podobne możliwości co sensowne wykorzystanie pomocy prawnej prokuratora z innej jednostki do obsługi terminu rozprawy – przekonuje prof. Michał Królikowski. Jak mówi, regulamin poprzedniego ministra nie wymuszał jednego modelu, a dawał szerokie możliwości sensownej organizacji pracy.
– Proponowane zmiany będą utrwalać obecną kulturę zarządzania pracą prokuratury. Jeżeli okaże się to dysfunkcjonalne, obciąży to inicjatorów zmian – podkreśla Królikowski.