Uczęszczanie do szkoły średniej w trybie zaocznym czy wieczorowym, umożliwia nabywanie wyższych kwalifikacji w trakcie kontynuowania pracy zawodowej, a więc na rodzicu nie spoczywa prawny obowiązek dostarczania dziecku środków utrzymania.
Mężczyzna wniósł o uchylenie alimentów w kwocie 400 zł miesięcznie, jakie płacił na syna. Podał, że chłopak w kwietniu 2012 r. ukończył 18 lat, a dwa miesiące wcześniej zrezygnował ze szkoły dziennej i podjął pracę zawodową. Syn tłumaczył, że uczy się w szkole średniej w systemie zaocznym, gdyż zrezygnował ze szkoły dziennej po śmierci dziadka i związanych z tym silnych przeżyciach. Wskazał, że kontynuuje naukę zawodu mechanika samochodowego i nie pracuje, a koszt jego utrzymania wynosi około 900 zł miesięcznie.
Za mało na życie
Sąd rejonowy oddalił powództwo. Ustalił, że syn ma obecnie 19 lat, jest uczniem liceum w systemie zaocznym i uczy się na mechanika samochodowego, otrzymując za praktyki 180 zł miesięcznie. Zajęcia w liceum ma w soboty i niedziele po 8 godzin, natomiast praktyki w warsztacie samochodowym dwa razy w tygodniu po 7 - 8 godzin dziennie. Na praktyki dojeżdża samochodem matki względnie autobusem. Mieszka z matką i młodszym bratem. Ma dziewczynę, z którą zna się z czasów gimnazjum, a obecnie razem uczęszczają do liceum. Zdarzało się, że pomagał jej w sprzedaży kwiatów i zniczy na cmentarzu, na stoisku matki jej przyjaciółki, a taką pomoc świadczył szczególnie w Święto Zmarłych i na Boże Narodzenie i to nieodpłatnie lub za kilka zniczy, czy wiązankę kwiatów. Ojciec twierdził, że jego syn kupił za własne środki samochód dla siebie, a nadto, że uzyskuje dochody z napraw samochodów, gdyż ogłasza się na portalu, że wykonuje takie usługi za 100 do 150 zł , jak również czerpie dochody z reklam sprzedaży samochodów przez jego kolegę. Ojciec twierdził także, że o dochodach syna świadczą przejechane kilometry w samochodzie i rzekome ogłoszenia syna w internecie, że „szuka dziewczyny na seks, ewentualnie za mały sponsoring". Chłopak kategorycznie zaprzeczył twierdzeniom ojca jako obrażającym go.
Sąd ustalił koszty utrzymania syna na poziomie około 1100 zł miesięcznie. Jego matka pracuje za wynagrodzeniem około 2 tys. zł netto. Pokrywa koszty utrzymania mieszkania dla siebie i synów. Ojciec zaś ma 43 lata, jest z zawodu technikiem ogrodnikiem i ma własną działalność gospodarczą - jako przedstawiciel handlowy. Osiąga dochody około 1800 zł. Jest żonaty i z tego związku nie ma dzieci. Jego żona pracuje, za wynagrodzeniem około 1600 zł miesięcznie. Wynajmują mieszkanie za 1200 zł miesięcznie. Sąd wskazał, że w tej sprawie nie ma podstaw do uchylenia alimentów. Syn bowiem kontynuuje naukę, nie pracuje zawodowo, uczy się zawodu mechanika samochodowego i nie jest w stanie samodzielnie się utrzymać, a zatem obowiązek alimentacyjny nadal spoczywa na jego rodzicach. Ojciec nie ustąpił i wniósł apelację.
Warunki fizyczne i umysłowe
Sąd okręgowy zmienił wyrok i uchylił obowiązek alimentacyjny ojca wobec syna. Wskazał, że z dniem 1 lutego 2014 r. syn zakończył swoją naukę, został skreślony z listy słuchaczy liceum, w związku niepodjęciem nauczania i niestawieniem się na zajęcia. Ponadto sąd ustalił, że syn sam się utrzymuje, składa oferty w internecie, w których oferuje swoje usługi w zakresie mechaniki samochodowej, z tego tytułu osiągając dochód w wysokości około 1.200 zł, co potwierdza także treść wiadomości tekstowych wysyłanych do babci. W ocenie sądu w tej sprawie nie zachodzą już przewidziane w art. 133 par. 1 i 2 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego przesłanki, które obligowałyby ojca do dostarczania dziecku środków utrzymania. Obowiązek przewidziany w art. 133 par. 1 k.r.o. wygasa z chwilą osiągnięcia przez dziecko odpowiedniego stopnia fizycznego i umysłowego rozwoju, potrzebnego do usamodzielnienia się i do uzyskania środków utrzymania z własnej pracy i z własnych zarobków. Syn osiągnął fizyczną i umysłową samodzielność, jest pełnoletni, a w chwili orzekania miał skończone 20 lat.
Granice troski rodziców
Obowiązek alimentacyjny rodziców wobec dziecka stanowi uszczegółowienie ogólnego obowiązku „troszczenia się o fizyczny i duchowy jego rozwój" i należytego przygotowania go, odpowiednio do jego uzdolnień, do pracy zawodowej. Obowiązek ten nie jest ograniczony przez żaden sztywny termin, a w szczególności - przez termin dojścia przez alimentowanego do pełnoletności. Nie jest także związany ze stopniem wykształcenia w tym sensie, że nie ustaje z chwilą osiągnięcia przez alimentowanego określonego stopnia podstawowego lub średniego wykształcenia. Jedyną miarodajną okolicznością, od której zależy trwanie bądź ustanie tego obowiązku, jest to, czy dziecko może utrzymać się samodzielnie, przy czym przyjmuje się, że nie można tego oczekiwać od dziecka małoletniego. Z tej przyczyny w odniesieniu do dzieci, które osiągnęły pełnoletność, brać należy pod uwagę to, czy wykazują chęć dalszej nauki oraz czy osobiste zdolności i cechy charakteru pozwalają na rzeczywiste kontynuowanie nauki. Przeciwne stanowisko prowadziłoby do zahamowywania, a co najmniej znacznego utrudniania dalszego rozwoju dziecka, a to przez pozbawianie go środków materialnych niezbędnych do kontynuowania nauki po osiągnięciu pełnoletności, pozostawałoby zatem w sprzeczności ze wspomnianym wyżej podstawowym obowiązkiem rodzicielskim. Niemniej nie można przyjąć, by rodzice byli obowiązani dostarczać środków utrzymania dziecku, które będąc już przygotowane należycie do podjęcia zatrudnienia, podejmuje dla podniesienia swych kwalifikacji dalsze kształcenie się, które następnie bez ważkiej przyczyny przerywa i nie czyni żadnych starań by je ponownie podjąć. Otóż pozwany chłopak posiada niezbędne warunki do usamodzielnienia się, tym bardziej, że pracuje dorywczo w warsztacie samochodowym, w ten sposób zarabiając na swoje utrzymanie. Sąd uznał, że kontynuowanie przez niego nauki, miało jedynie stricte pozorny charakter, skoro ostatecznie został skreślony z listy słuchaczy. Gdy się poza tym weźmie pod uwagę możliwość uczęszczania do szkoły średniej w trybie zaocznym czy wieczorowym, umożliwiające nabywanie wyższych kwalifikacji w trakcie kontynuowania pracy zawodowej, to nie wydaje się, aby na rodzicu w dalszym ciągu spoczywał prawny obowiązek dostarczania synowi środków utrzymania.
Wyrok Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z 2 kwietnia 2014 r., sygn. akt X Ca 6/14