Znamiona kontratypu
ANDRZEJ ZOLL
- Pomiędzy pojęciem kontratypu a okolicznościami wyłączającymi bezprawność czynu zachodzi zakresowa różnica. Sytuacja, która ma być określona pojęciem kontratypu, musi być sytuacją typową, powtarzalną, którą można scharakteryzować na poziomie abstrakcyjnym. Ta właściwość charakteryzująca wszystkie kontratypy pozwala odróżnić tę kategorię od innych wypadków prowadzących do wyłączenia odpowiedzialności karnej, a w szczególności od braku karygodności czynu spowodowanego znikomym stopniem jego społecznej szkodliwości. Ustalanie stopnia społecznej szkodliwości jako warunku karygodności czynu odnosi się zawsze do badania cech konkretnego czynu. Kontratyp odnosi się do cech czynu i okoliczności, w jakich został popełniony. Nie można więc rozciągać tego pojęcia na takie okoliczności popełnienia przestępstwa, jak niepoczytalność sprawcy lub jego niedojrzałość do ponoszenia odpowiedzialności karnej.
Okoliczności wyłączające bezprawność są pojęciem zakresowo szerszym od pojęcia kontratypów. Obejmują bowiem też te sytuacje, w których usprawiedliwienie dotyczy popełnionego czynu sprzecznego z normą sankcjonowaną, ale nierealizującego znamion czynu typu zabronionego pod groźbą kary. Pojęcie kontratypów należy ograniczyć do sytuacji, w których usprawiedliwienie dotyczy popełnionego czynu realizującego znamiona typu czynu zabronionego pod groźbą kary. Kontratyp jest zawsze istotny dla prawa karnego.
JAROSŁAW WARYLEWSKI
- Przed sądem w Kędzierzynie-Koźlu toczyło się postępowanie w sprawie Roma, który został oskarżony o obcowanie płciowe z małoletnią poniżej lat 15. Rom utrzymywał stosunki płciowe z 14-letnią dziewczyną, którą poślubił według romskiej tradycji. Takie małżeństwa są tradycyjne i powszechne wśród Romów. W czasie czynu zachowanie Roma było objęte dyspozycją z art. 200 k.k., który przewidywał zagrożenie karne od jednego roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności. Sąd orzekł karę ośmiu miesięcy pozbawienia wolności i zawiesił jej wykonanie na trzy lata. Skoro orzekł karę poniżej dolnego ustawowego zagrożenia, musiał uznać, że zaszły jakieś nadzwyczajne okoliczności. Zgodnie z ustawą o mniejszościach narodowych i etnicznych Romowie są uznaną w Polsce mniejszością etniczną. Konstytucja stanowi, że Polska zapewnia obywatelom polskim, należącym do mniejszości narodowych i etnicznych, wolność zachowania własnego języka, zachowania obyczajów i tradycji oraz rozwoju własnej kultury. Normy te mogłyby dać podstawę do próby określenia znamion pozaustawowego kontratypu o roboczej nazwie małżeństwa cygańskiego.
Dla rozwiązania problemów kontratypów pozaustawowych istotna jest kwestia wskazania dopuszczalnej i adekwatnej podstawy prawnej umożliwiającej wydanie orzeczenia, stwierdzającego, iż sprawca czynu zabronionego nie popełnił przestępstwa, a w każdym razie uznanie, że nie podlega on odpowiedzialności karnej.
JAROSŁAW MAJEWSKI
- Rozważmy pewien stan faktyczny. Rowerzysta zbliża się do kobiety. Postanawia skraść jej torebkę. Jest jeszcze trzecia osoba - chuligan, który zastanawia się, czy ugodzić kamieniem starszą panią, czy zbliżającego się rowerzystę. Wybiera rowerzystę. Kiedy rowerzysta jest blisko kobiety, rzuca w niego kamieniem. Rowerzysta spada z roweru i doznaje średniego uszczerbku na zdrowiu. Chuligan, obiektywnie rzecz biorąc, znalazł się w sytuacji kontratypowej - w sytuacji obrony koniecznej. Rowerzysta dopuszczał się na jego oczach bezpośredniego i bezprawnego zamachu na dobro chronione prawem. Jednak chuligan nie zdawał sobie z tego sprawy. Wprawdzie zneutralizował atak rowerzysty na określone dobro prawne, ale odparcie zamachu nie było ani celem, który zamierzał osiągnąć rzucając kamieniem, ani motywem, który nim powodował.
Wielu orzeknie, że zachowanie się chuligana należy zakwalifikować jednak jako bezprawne, wywodząc to stanowisko z twierdzenia, że do wszystkich kontratypów należy element subiektywny. Jednak, gdyby nawet ustalić, że wszystkie funkcjonujące w ramach danego porządku prawnego kontratypy zawierają znamię subiektywne, to i tak nie wynikałoby stąd, że nie do pomyślenia jest taki kontratyp, który tego znamienia nie zawiera.
Jedni powiadają, że w związku z zdekompletowaniem znamion kontratypu, chuligan powinien ponieść pełną odpowiedzialność. Według innych, ze względu na to, że obiektywnie jego zachowanie się było społecznie opłacalne, powinien odpowiedzieć za udolne usiłowanie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jest trzeci pogląd, że w takim przypadku może wejść w grę odpowiedzialność za usiłowanie nieudolne.
Norma sankcjonowana, z którą sprzężony jest dany typ czynu zabronionego oraz norma sankcjonowana, z którą sprzężona jest konstrukcja usiłowania nieudolnego, to różne normy. Jeżeli ktoś dokonuje przestępstwa umyślnego zabójstwa, to narusza normę zakazującą powodowania śmierci człowieka. Ktoś, kto usiłuje zabić, albo tę normę narusza, albo narusza jakąś normę, która jest z nią instrumentalnie sprzężona. Natomiast ktoś, kto usiłuje nieudolnie zabić, nie narusza normy zakazującej powodować śmierć człowieka. U podstaw usiłowania nieudolnego leży przekroczenie normy sankcjonowanej, zakazującej uzewnętrzniania zakazanego zamiaru popełnienia czynu zabronionego. Tak więc chuligan przekroczył normę sankcjonowaną leżącą u podstaw konstrukcji usiłowania nieudolnego i ewentualnie za usiłowanie nieudolne powinien odpowiedzieć.
Granice obrony koniecznej
KRZYSZTOF CESARZ
- Na gruncie obowiązującego uregulowania kodeksowego eksces określony w art. 25 par. 3 k.k. tylko redukuje winę, a nie ją znosi. SN stanął na takim właśnie stanowisku, czemu dał wyraz w postanowieniu z 14 lutego 2002 r. w sprawie II KKN 337/01. Warunkiem odstąpienia od wymierzenia kary jest uprzednie ustalenie, że atakowany przewidywał, iż odparcie ataku następuje w sposób niewspółmierny do jego niebezpieczeństwa i chciał tego lub na to się godził (postanowienie SN z 3 stycznia 2002 r., IV KKN 635/97). Ekscendent skazany za zrealizowanie znamion określonego typu czynu jest osobą obejmującą swoją świadomością i wolą wyjście poza dopuszczalne granice obrony koniecznej. O ile jednak komplet znamion statuujących albo zaostrzających odpowiedzialność karną musi być objęty świadomością i wolą sprawcy, to świadomość okoliczności, które odpowiedzialność tę umniejszają, nie musi towarzyszyć sprawcy.
Zdaniem SN strach lub wzburzenie muszą być wprawdzie usprawiedliwione okolicznościami, ale nie o charakterze etycznym, moralnym, lecz wyłącznie samymi okolicznościami zamachu. Tu również SN stwierdził, że dokonując ustalenia i oceny, czy w ogóle zaistniały owe stany emocjonalne, uwzględnić należy niepowtarzalne okoliczności każdego wypadku, w tym także to, kto działa w obronie koniecznej.
Eksperyment medyczny
MARIAN FILAR
- Czynnością lekarską jest każde działanie podjęte z zastosowaniem znanych medycynie technik i procedur, których przedmiotem jest organizm ludzki. Leczący lekarz afirmuje dobro prawne, jakim jest zdrowie i życie człowieka, a nie atakuje tego dobra. Tak więc jego czynność jest pierwotnie legalna.
Nie oznacza to jednak, że prowadzone przez niego czynności w przypadku naruszenia reguł prowadzenia tych czynności, nie mogą dóbr takich naruszać. I wtedy takie naruszenie może odebrać walor pierwotnej legalności tym zabiegom i uczynić z tego, co było pierwotnie legalne, coś, co jest wtórnie nielegalne. Zachowanie lekarza traci walor pierwotnej legalności, jeśli dopuszcza się on zawinionego błędu w sztuce. Odmiennie będzie się miała rzecz w sytuacji, gdy działania lekarza nie będą miały waloru pierwotnej legalności, a stanowić będą wyczerpanie znamion strony przedmiotowej i przedmiotu przestępstwa. Jeżeli lekarz dokonuje transplantacji nerki, to jego działania w stosunku do biorcy nerki są ewidentnie działaniami leczniczymi. Natomiast działania tego samego lekarza w stosunku do dawcy nerki są niewątpliwie działaniami lekarskimi, ale nie są zabiegiem leczniczym. A więc zabieg taki nie może być pierwotnie legalny. I tu pojawia się rozwiązanie kontratypowe, bowiem lekarz poświęca jedno dobro (nerkę dawcy) dla ratowania drugiego dobra - życia i zdrowia biorcy. Ustawodawca mówi, że w takim przypadku życie i zdrowie biorcy jest ważniejsze niż komfort życia dawcy.
ANDRZEJ SZWARC
- Proponuję podział dyscyplin sportowych na trzy grupy. Pierwszą tworzą dyscypliny sportowe, takie jak np. boks, których istota wymaga naruszania nietykalności cielesnej przeciwnika. Istota tych dyscyplin nie wymaga natomiast powodowania śmierci innego sportowca czy uszczerbku w jego zdrowiu. Drugą grupę tworzą dyscypliny sportowe, takie jak np. piłka nożna, których istota nie wymaga naruszania nietykalności cielesnej przeciwnika, tym bardziej powodowania śmierci czy uszczerbku na zdrowiu. Naruszanie nietykalności cielesnej przeciwnika, a także powodowanie lekkich uszkodzeń ciała, jest jednak w takich sportach w rzeczywistości nieuchronne. Trzecią grupę tworzą dyscypliny sportowe, takie jak np. tenis ziemny, w których powodowanie śmierci innego sportowca lub uszczerbku w jego zdrowiu nie są ani koniecznymi elementami ich uprawiania, ani nie są nawet nieuchronne. W przypadku I i II grupy naruszenie nietykalności cielesnej przeciwnika, będące nieuchronnym elementem uprawiania takich dyscyplin, nie jest pod pewnymi warunkami przestępstwem i nie grozi odpowiedzialnością karną z uwagi na brak bezprawności takich zachowań, uzasadniony ich pierwotną legalnością.
Zachowania naruszające nietykalność cielesną w uprawianych dyscyplinach sportowych, w których nie da się bez tego uprawiać, należy uznać za pierwotnie legalne także z tego tytułu, że są objęte zgodą sportowca. Uzasadnienie to jest determinowane założeniem, że, znając istotę takiej dyscypliny sportowej, sportowiec przystępujący do jej uprawiania wyraża w ten sposób zgodę na naruszanie jego nietykalności cielesnej.
Konstrukcją dopuszczalnego ryzyka sportowego można usprawiedliwić brak przestępstwa i w konsekwencji brak odpowiedzialności karnej także za zachowania, którymi w sporcie powoduje się następstwa objęte pojęciem wypadku sportowego, jeśli brak przestępstwa i odpowiedzialności karnej nie można uzasadniać konstrukcją zgody pokrzywdzonego.
Możliwość traktowania ryzyka sportowego jako okoliczności wyłączającej społeczną szkodliwość powinno być uzasadniane tym, że w warunkach kolizji interesów oraz w bilansie korzyści i negatywnych następstw szkodliwość działań podejmowanych w sporcie jest wyłączona albo znikoma wobec korzyści związanych z jego uprawianiem.
Notowała MAŁGORZATA OSTRZYŻEK
ikona lupy />
Andrzej Zoll, Uniwersytet Jagielloński / DGP
ikona lupy />
Jarosław Warylewski, Uniwersytet Gdański / DGP
ikona lupy />
Jarosław Majewski, Uniwersytet im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego / DGP
ikona lupy />
Krzysztof Cesarz, sędzia Sądu Najwyższego, Izba Karna / DGP
ikona lupy />
Marian Filar, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu / DGP
ikona lupy />
Andrzej Szwarc, Uniwersytet im. Mikołaja Kopernika w Toruniu / DGP