Sędzia Morawiec to b. prezes Sądu Okręgowego w Krakowie i prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis". Prokuratura zamierza postawić jej zarzuty przywłaszczenia środków publicznych, działania na szkodę interesu publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, nadużycia uprawnień i przyjęcia korzyści majątkowej. Czyny te są zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności.
Jak wynika z informacji na stronie Sądu Najwyższego, posiedzenie Izby Dyscyplinarnej SN w sprawie wniosku o uchylenie sędzi immunitetu wyznaczono na 12 października na godz. 11.
W związku z postępowaniem w ubiegły piątek służby zabezpieczyły rzeczy sędzi. Śledczy zapewnili, że rzeczy zostały wydane dobrowolnie i mogą stanowić dowody w postępowaniu. Jak mówiła wówczas PAP Morawiec, gdyby nie przekazała prokuratorowi i funkcjonariuszom CBA laptopa i pendrive'a to ci, zgodnie z postanowieniem prokuratury, przeszukaliby jej mieszkanie. Jej zdaniem jest to ewidentne przekroczenie uprawnień.
Według ustaleń śledczych, które opisał w ubiegłym tygodniu dział prasowy PK, sędzia miała przyjąć wynagrodzenie za pracę na rzecz Sądu Apelacyjnego w Krakowie, której nie wykonała i nie miała wykonać, a zawarta przez nią umowa miała charakter fikcyjny i służyła ukryciu wyprowadzenia środków Skarbu Państwa. Z kolei zarzuty naruszenia uprawnień jako funkcjonariusza publicznego i przyjęcia korzyści majątkowej prokuratura chce przedstawić w związku z wyrokiem wydanym przez skład orzekający pod przewodnictwem sędzi, korzystnym dla oskarżonego o spowodowanie uszczerbku na zdrowiu swojej żony.
Morawiec nie zgadza się z tymi zarzutami. "Nie mam sobie nic do zarzucenia i uważam, że te ataki są elementem gry politycznej" – stwierdziła w rozmowie z PAP. W poniedziałek w Krakowie około 150 osób - w tym sędziów, prokuratorów i adwokatów - zgromadziło się przed budynkiem krakowskiego sądu, aby zamanifestować poparcie dla sędzi Morawiec.
Krytycznie do wniosku prokuratury odniosło się również stowarzyszenie "Themis", któremu szefuje Morawiec. "Zarząd Stowarzyszenia Sędziów Themis oświadcza, że sędziowie - podejmując walkę o praworządne państwo - spodziewali się, iż władza wykorzysta wszystkie dostępne środki, aby ich zdyskredytować i wyeliminować z życia publicznego" - czytamy w oświadczeniu.