Posłowie (SP) chcą zmienić przepisy spadkowe i usunąć nadmierne uprzywilejowanie wierzycieli zmarłego spadkodawcy. Proponują, aby w razie braku oświadczenia o odrzuceniu spadku lub określającego sposób jego przyjęcia – wprost czy z dobrodziejstwem inwentarza – spadkobierca automatycznie przyjmował go z dobrodziejstwem inwentarza. Wtedy jego odpowiedzialność zostałaby ograniczona do wartości stanu czynnego spadku.
Dziś w sytuacji, gdy spadkobierca w ciągu sześciu miesięcy od dnia, w którym dowiedział się o tytule swojego powołania, nie złożył przed sądem albo notariuszem oświadczenia o odrzuceniu lub przyjęciu spadku z dobrodziejstwem inwentarza, automatycznie nabywa go bez ograniczenia odpowiedzialności za długi (proste przyjęcie). Oznacza to, że każdy wierzyciel ma prawo ściągnąć całe zadłużenie zmarłego z majątku jego spadkobiercy, mimo że często osoba powołana do dziedziczenia nawet nie wiedziała, że zmarły pozostawił długi.
– Za długi spadkowe spadkobiercy odpowiadają więc przed wierzycielami na różnych zasadach. W najkorzystniejszej sytuacji są osoby prawne oraz niemające pełnej zdolności do czynności prawnych. Gdy nie odrzucą spadku, przyjmuje się, że przyjęły go z dobrodziejstwem inwentarza. Uważam, że takie uprzywilejowanie osób prawnych jest w tym przypadku nadmierne, tym bardziej że mają one zdecydowanie większe możliwości niż osoby fizyczne, aby skorzystać z pomocy prawnej – tłumaczy radca prawny Piotr Czachorowski z kancelarii Radców Prawnych Czachorowscy.
– Obecna regulacja stawia w uprzywilejowanej pozycji wierzycieli spadkodawcy, przede wszystkim duże instytucje finansowe, a krzywdzi spadkobierców, którzy przez nieznajomość prawa ponoszą nieograniczoną odpowiedzialność za długi spadkowe – uzasadniają propozycję autorzy projektu nowelizacji, którego pierwsze czytanie odbyło się wczoraj w Sejmie.