Policjanci na drodze nie mogą decydować o zakazie prowadzenia pojazdów. Nawet czasowym – przekonują prawnicy
Projekt ustawy w sprawie pijanych kierowców (projekt nowelizacji kodeksu karnego i innych ustaw – druk sejmowy 2586) przewiduje też zaostrzenie przepisów dotyczących piratów drogowych. Oprócz zmian w kodeksie karnym zawiera bowiem propozycje wprowadzenia do ustawy – Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. z 1997 r. nr 98 poz. 602 ze zm.) i do ustawy o kierujących pojazdami (Dz.U. z 2011 r. nr 30 poz. 151 ze zm.) przepisów, które pozwolą policjantom zabierać prawo jazdy na trzy miesiące. Autorem tej części projektu jest Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Według propozycji resortu dokument miałby być zabierany za rażące naruszenie prędkości, które w projekcie określono jako przekroczenie w obszarze zabudowanym dozwolonej prędkości o co najmniej 50 km/h. Taka sama sankcja groziłaby kierowcy za przewożenie większej liczby pasażerów, niż to wynika z dowodu rejestracyjnego pojazdu.
Dwa cele
Takie propozycje spotkały się ze zdecydowanym sprzeciwem ekspertów.
– Zatrzymanie prawa jazdy stosowane jest w dwóch celach. Pierwszym jest niezwłoczne odsunięcie kierującego pojazdem od udziału w ruchu ze względu na to, że dalej prowadząc pojazd, może stwarzać zagrożenie. Dalszym celem jest zapewnienie wykonania przyszłego zakazu prowadzenia pojazdu. Tylko że w takiej sytuacji nie jest możliwe orzeczenie przez sąd takiego zakazu – mówi prof. Ryszard Stefański z Uczelni Łazarskiego.
– Wszystko dlatego, że za wykroczenie niestosowania się do ograniczenia prędkości (art. 92a kodeksu wykroczeń) oraz za inne naruszenia przepisów o ruchu drogowym (art. 97 k.w.) nie jest przewidziane orzeczenie takiego zakazu – tłumaczy prawnik.
Prof. Stefański zwraca uwagę, że w proponowanym rozwiązaniu zatrzymanie prawa jazdy ma wyłącznie represyjny charakter i zbliżone jest do zakazu prowadzenia pojazdów.
– A to, zgodnie z art. 175 ust. 1 konstytucji, powinno należeć do sądu. To o tyle istotne, że projekt przewiduje, by zatrzymywanie w takich sytuacjach prawa jazdy było obligatoryjne – zwraca uwagę prof. Stefański.
Zbieg odpowiedzialności
Zgodnie z projektem o fizycznym odebraniu prawa jazdy będzie decydował policjant na drodze, a formalne zatrzymanie dokumentu miałoby się odbywać na podstawie decyzji starosty. Także starosta miałby wydawać decyzję administracyjną o odebraniu uprawnień na trzy miesiące, jeśli przekroczenie prędkości zostałoby stwierdzone przez fotoradar.
Jednak prof. Andrzej Sakowicz, ekspert z Biura Analiz Sejmowych, w opinii do projektu przekonuje, że takie rozwiązanie doprowadzi „do zbiegu odpowiedzialności karno-administracyjnej oraz wykroczeniowej, a w konsekwencji naruszenia zasady ne bis in idem”, zakazującej podwójnego karania. Sprawca takich wykroczeń dostałby więc mandat lub zostałby ukarany grzywną w postępowaniu sądowym, a dodatkowo karany byłby administracyjnie poprzez odebranie uprawnień.
Z tego powodu sejmowa podkomisja stała ds. nowelizacji prawa karnego zarekomendowała usunięcie tych przepisów z projektu ustawy o pijanych kierowcach.
– Ostatecznie sprawa jeszcze nie została przesądzona, bo nie było sprawozdania z prac podkomisji i nie zakończyła ona jeszcze pracy. Cały czas rozmawiamy w tej sprawie z Ministerstwem Sprawiedliwości – mówi Małgorzata Woźniak, rzeczniczka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
60 tys. kierowców zostało przyłapanych w 2013 r. na przekroczeniu prędkości o 60 km/h
ORZECZNICTWO
Wyrok Trybunału Sprawiedliwości w sprawie C-327/13. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia
Etap legislacyjny
Prace w komisjach sejmowych
Komentarze(13)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeWarto też zwrócić uwagę na nieśmiertelny obszar zabudowany w środku pola bo stoi w pobliżu stodoła i ktoś raz w roku może przechodzić przez jezdnię (na uwagę zasługuje fakt że są to najlepiej chronione miejsca przez policję w Polsce), no i dlaczego drogą dobrej jakości z dwoma czy trzema pasami u nas można jechać 90/h a za granicą 140/h ?
Przekraczałem przepisy ba zdarzyło się jechać nawet i 120 w mieście na obwodnicy miasta gdzie nie ma pieszych, czy wieczorem.
Prawo jazdy mam od 20 lat. Nigdy nie miałem wypadku spowodowanego z mojej winy.
Owszem 100km/h w mieście to dużo ale wiele zależy od myślenia, przewidywania sytuacji na drodze, oraz zdrowego rozsądku i umiejętności.
Jestem przeciwny narzucaniu bezmyślnych ograniczeń tam gdzie nie są potrzebne jak to ujął "Przyszły emigrant". Kierowca kierowcy nierówny a samochód samochodowi także.
Trasą 11 często jeżdżę i wszystkie auta w sznurku prawie zawsze jadą 120km/h a to droga z ograniczeniem do 90km/h. Pomyślcie ludzie zanim coś napiszecie bo może jeden samochód spotkałem który jechałby na 11 z prędkością 90km/h. Nikt tak nie jeździ!!! Dajcie więcej dróg ekspresowych lub przelotowych jak na Węgrzech to wtedy możecie sobie ograniczenia nakładać.
Dla mnie będzie to zwykłe trzepanie kasy przez MSW i poszerzanie szarej strefy bo nie jeden kierowca (np zawodowy) w akcie rozpaczy da wszystkie pieniądze by przekupić policjanta by nie zabierał.
Pomyślcie bezmózgowcy szerzej o problemie, którzy tak oponujecie za zabieraniem bezmyślnym prawa jazdy.
Chyba, że wolicie wyższe mandaty płacić. No ja wolę zatrzymanie prawka. Każdy odczuwa tak samo, biedny i bogaty.
1. zmiana taryfikatora mandatów - przekroczenie 51-60 km 20 pkt, ponad 60km 25pkt (czyli automatem zatrzymanie prawka) - i problemu nie ma
2. mandaty - nie śmieszne 500 PLN tylko x4 to co jest obecnie w taryfikatorze (prędkość), jak gnojek jeden z drugim stracą prawko i do tego mandacik 2.000 PLN to może się smarki nauczą;
3. recydywa w ciągu 24 miesięcy kara ograniczenia wolności i prawo jazdy odebrane na 6 miesięcy , druga recydywa - kara pozbawienia wolności
NAUCZYĆ ********* W BRYCZKACH WIĘKSZYCH NIŻ ICH MÓZGI PRZEPISÓW.
Inaczej społeczeństwo przegra z tą hołotą nieliczącą się z niczym.
Tak samo w przypadku przepadku samochodu osób kierujących po pijaku, którzy spowodowali wypadek.
Dlaczego PRAWNICY SĄ PRZECIW TAKIM PRZEPISOM ???