Fotoradary w rękach straży często były nazywane "maszynkami do robienia pieniędzy". Tylko w zeszłym roku strażnicy miejscy wystawili ponad 750 tysięcy mandatów na ponad 130 milionów złotych.
Monika Niżniak z warszawskiej Straży Miejskiej podkreśla jednak, że od kiedy urządzenia trafiły w ręce strażników, na drogach zrobiło się bezpieczniej. "W żadnym z tych miejsc, które objęliśmy kontrolą, nie zginął żaden człowiek, kierowcy zaczęli stosować się do przepisów" - podkreśliła w rozmowie z IAR.
W te zapewnienia nie wierzą sami kierowcy. Z odebrania kompetencji strażnikom się cieszą. Co nie zmienia faktu, że za każde wykroczenie popełnione do 31 grudnia 2015 trzeba będzie zapłacić. Bowiem nawet jeśli straż nie zakończyła czynności wyjaśniających, to wszystkie materiały będą przekazywane policji. Na razie z polskich dróg zniknęło bądź zostało oklejonych czarnymi taśmami 391 urządzeń.