W uzasadnieniu do projektu nowelizacji złożonego w Sejmie podkreślono, że obecnie obowiązująca ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych z 1959 roku jest anachroniczna. Według Sojuszu przygotowana przez klub propozycja zmierza do - jak to ujęto - "urzeczywistnienia wolności sumienia i wyznania w zakresie formy pochówku".
"Chcemy, aby rodzina mogła wybrać, w jaki sposób pochować bliską osobę i by mogła uszanować ostatnią wolę zmarłego" - powiedział PAP rzecznik SLD Dariusz Joński.
Według propozycji Sojuszu, prawo do przechowywania urny z prochami miałby m.in. małżonek lub małżonka zmarłej osoby (jeśli małżeństwo nie było w separacji), osoba pozostająca w "faktycznym trwałym wspólnym pożyciu" bezpośrednio przed śmiercią partnera, krewni zstępni (dzieci, wnuki, prawnuki), wstępni (rodzice, dziadkowie, pradziadkowie).
Projekt Sojuszu precyzuje, że prochy umieszczone w trwale zamkniętych urnach, mogłyby być przechowywane jedynie w miejscu zamieszkania uprawnionej osoby. Byłaby ona zobligowana do złożenia powiatowemu inspektorowi sanitarnemu pisemnego oświadczenia, że chce przechowywać prochy bliskiego oraz musiałaby wskazać miejsce i warunki, w jakich urna byłaby trzymana.
Zabronione byłoby przechowywanie ludzkich prochów np. w łazienkach, toaletach, pomieszczeniach kuchennych, garażach, magazynach.
SLD proponuje, by osoba, która zdecydowała się na wzięcie do swojego domu urny z prochami zmarłego, miała także prawo do jej pochowania w każdym czasie. Wcześniej jednak musiałaby poinformować o tym m.in. inspektora sanitarnego.
Projekt przygotowany przez Sojusz daje również prawo do rozsypania prochów zmarłego na "polach pamięci", jednak nie precyzuje, jak dokładnie miałyby one wyglądać. W uzasadnieniu projektu noweli podkreślono, że powinny być to tereny zielone, pozbawione nagrobków, katakumb (cmentarzy podziemnych), kolumbariów (podziemnych budowli z niszami w ścianach wewnętrznych, gdzie umieszczane są urny z prochami).
Sojusz chce także rozszerzyć grupę osób, które miałyby prawo decydowania o pochówku zmarłej osoby. Oprócz obecnie uprawnionych do tego osób czyli: małżonków, krewnych wstępnych, zstępnych, rodzeństwa i przysposobionych, takie prawo miały także "osoby pozostające w trwałym wspólnym pożyciu" z osobą zmarłą.
Wspólne pożycie - według SLD - można byłoby udowodnić np. posiadaniem wspólnego rachunku bankowego, polisy ubezpieczeniowej, aktu współwłasności mieszkania lub samochodu.
Takie rozwiązania mają na celu - podkreślono w uzasadnieniu - uwzględnienie zmian zachodzących w sferze życia społecznego, czyli "coraz większej liczbie związków faktycznych (konkubinatów) heteroseksualnych oraz homoseksualnych". Zdaniem SLD najważniejszym kryterium przy nabyciu uprawnień związanych z pochówkiem powinna być rzeczywista więź ze zmarłą osobą.
Przedstawiciele większości klubów pytani przez PAP o ocenę projektu SLD odnieśli się do niego z dystansem.
Jedynie wiceszef klubu Ruchu Palikota Sławomir Kopyciński pozytywnie ocenił pomysły Sojuszu
Kopyciński zauważył, że przechowywanie urny w domu, czy rozsypywanie prochów w określonych miejscach to "rozwiązania praktykowane na świecie".
Poseł RP uznał też za dobry pomysł umożliwienie konkubentom osób zmarłych decydowania o ich pochówku. "Ciężko byłoby znaleźć argumenty przemawiające przeciwko" - dodał.
Beata Szydło (PiS) powiedziała PAP, że zapisy obowiązującej ustawy o cmentarzach są dobre i nie ma potrzeby ich nowelizowania. "Nie rozumiem, dlaczego SLD porusza teraz taki temat" - dodała. Według Szydło większość posłów w klubie PiS "pewnie będzie przeciwna rozwiązaniom zawartym w projekcie".
Przewodniczący klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk ocenił w rozmowie z PAP, że projekt "wchodzi w kwestie światopoglądowe", dlatego stanowisko klubu SP będzie zależało od zgodności zapisów projektu SLD z Nauką Społeczną Kościoła.
"Z tego, co wiem Kościół zaleca chowanie zmarłych" - dodał Mularczyk. Poseł SP podkreślił też, że konkubenci "nie mają w polskim prawie wielkich uprawnień", a projekt nowelizacji SLD w sposób istotny zmieniałby zapisy Kodeksu Rodzinnego.
Wielu z nas będzie czekało na stanowisko Kościoła katolickiego
Z kolei Eugeniusz Kłopotek (PSL) - jak mówił - ostrożnie podchodzi do takich tematów. Jak zaznaczył, "bardziej zdecydowanie" będzie mógł się wypowiedzieć po przeczytaniu projektu. "Być może są tam rozwiązania, które warto rozważyć. Wielu z nas będzie czekało na stanowisko Kościoła katolickiego w tej sprawie" - dodał poseł.
Rzecznik klubu PO Paweł Olszewski podkreślił, że nie ma zdania, bo nie czytał projektu SLD. "Klub Platformy się z nim zapozna" - zapowiedział.
Obecnie obowiązujące prawo zabrania przetrzymywania prochów w domach bliskich, oraz ich rozsypywania.