Należy jeszcze raz rozważyć, czy wydawanie orzeczeń dotyczących zezwolenia na nabycie lub odrzucenie spadku w imieniu dziecka przez sąd spadku rzeczywiście przyczyni się do usprawnienia postępowania, czy przyniesie wręcz odwrotne skutki. Ustawodawca powinien zadbać również o to, by informacja o ewentualnych zmianach w prawie spadkowym została przekazana obywatelom w zrozumiałej i przystępnej formie. To niektóre z uwag zgłoszonych m.in. przez sędziów w toku opiniowania projektu nowelizacji kodeksu cywilnego oraz innych ustaw. Pracuje nad nią Ministerstwo Sprawiedliwości.
Jedną z zasadniczych kwestii budzących wątpliwości sędziów jest propozycja przekazania części spraw do tej pory rozpoznawanych przez sądy opiekuńcze do wydziałów, w których toczy się postępowanie spadkowe. Chodzi konkretnie o sytuacje, w których należy wydać zezwolenie na przyjęcie (lub odrzucenie) spadku, jeśli czynność ma dotyczyć osoby małoletniej. W założeniu zmiana ma sprawić, że rozstrzygnięcia będą wydawane sprawniej. Jednak już Sąd Najwyższy w opinii do projektu podkreślał, że to sąd opiekuńczy dysponuje bardziej całościową wiedzą i powinien wydawać tego typu orzeczenia. Do propozycji dość sceptycznie odnieśli się też sędziowie Sądu Rejonowego w Tychach. Jak zauważają, sprawy spadkowe to najczęściej postępowania, w których występuje wielu uczestników, często przebywających także za granicą. Gdyby więc decyzję o wydaniu zezwolenia na odrzucenie lub przyjęcie spadku przez dziecko miał rozpoznawać sąd, w którym taka sprawa się toczy, to wszystkie strony musiałyby zostać o tym powiadomione (również listownie).
– Nie tylko wydłużyłoby to wpadkowe postępowanie i zwielokrotniłoby jego koszty, ale powodowałoby kolejne kwestie sporne w zakresie właściwości, choćby w sytuacji zawieszenia postępowania o stwierdzenie nabycia spadku – wskazują sędziowie.
Pozostało
61%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama