Komisja Europejska niedawno ogłosiła, że wszczyna postępowanie dotyczące pomocy publicznej dla pięciu holenderskich klubów piłkarskich. Czy taką kontrolę wszczęto po raz pierwszy?
Tak. Dotychczas KE nie interesowała się wsparciem klubów piłkarskich przez władze publiczne. Gdy jednak dokładniej przyjrzeć się temu problemowi, to decyzja KE nie powinna być zaskoczeniem. Zawodowy klub piłkarski działający np. w formie spółki akcyjnej to przecież przedsiębiorstwo jak każde inne.
Zatem jeśli dostaje wsparcie od państwa czy samorządu lokalnego, to może być ono pomocą publiczną i podlegać kontroli władz unijnych. W przypadku klubów holenderskich KE dopatrzyła się potencjalnie niedozwolonej pomocy, polegającej na różnych preferencjach przyznawanych klubom przez władze lokalne.
Jak poinformowano w komunikacie, Komisja zamierza zbadać podobne praktyki w innych państwach UE. Zatem polskie profesjonalne kluby sportowe mogą się spodziewać kontroli KE.
Co może być pomocą publiczną dla klubów i kiedy jest ona uznawana za niedozwoloną?
Pomocą publiczną jest każde działanie państwa czy samorządu, finansowane ze środków publicznych, które faworyzuje danego przedsiębiorcę w sposób grożący konkurencji. Nie ma znaczenia, czy finansowanie polega na przekazywaniu środków budżetowych, czy na rezygnacji z należnych organom władzy wpływów (np. podatków).
W efekcie, w przypadku klubów sportowych, pomocą może być np. zbudowanie przez miasto stadionu, a następnie wynajęcie go klubowi na warunkach korzystniejszych niż rynkowe.
Mogą to być ulgi i umorzenia zobowiązań czy też pożyczka od miasta jako udziałowca klubu, oprocentowana poniżej stopy rynkowej. Mogą to być też udzielone przez miasto klubowi gwarancje. Warto podkreślić, że także kapitałowa inwestycja miasta w klub (objęcie akcji) może być pomocą publiczną, jeśli jest dokonywana na warunkach mniej korzystnych niż rynkowe.
Ma to miejsce wtedy, gdy miasto nie zachowuje się jak inwestor prywatny (czyli np. inwestuje w sytuacji, gdy prywatny inwestor nie zainwestowałby w klub, lub inwestuje, gdy w danej sytuacji nie może się spodziewać osiągnięcia rynkowej stopy zwrotu).
KE uznaje pomoc za niezgodną z prawem UE z zasady, chyba że spełniony jest jeden z wyjątków, np. dana pomoc spełnia kryteria obowiązujące dla regionalnej pomocy inwestycyjnej czy wsparcia dla podmiotów w trudnej sytuacji.
Co mogłoby grozić polskim klubom sportowym, gdyby się okazało, że korzystały z niedozwolonej pomocy publicznej?
Pomoc, którą KE uzna za niezgodną ze wspólnym rynkiem, kluby będą musiały bezwzględnie zwrócić z odsetkami podmiotowi, od którego ją dostały (np. miastu). Już z samego udzielenia pomocy bez zapytania KE o zgodę może wynikać konieczność zwrotu pomocy lub choćby odsetek od niej. Co więcej, okres przedawnienia jest bardzo długi – KE ma prawo nakazać zwrot pomocy nawet po 10 latach od jej udzielenia.
Dlatego profesjonalne kluby sportowe powinny przyjrzeć się swoim relacjom z miastami i zbadać, czy transakcje pomiędzy nimi były rynkowe. Szczególnie warto sprawdzić inwestycje kapitałowe oraz warunki korzystania z obiektów miejskich.