Sędziowie karni nie będą już musieli odczytywać na rozprawie dokumentów zgromadzonych w aktach sądowych. Wszystko dzięki zmianie, jaką wprowadza duża nowelizacja kodeksu postępowania karnego. Na ostatnim posiedzeniu przyjął ją Sejm.
Obecnie, jeżeli sąd chce uznać jakiś dokument za dowód, musi zostać on – o ile zażąda tego którakolwiek ze stron – odczytany na rozprawie. A takie wnioski składane są nagminnie i to głównie przez oskarżonych. Ci bowiem, zdaniem sędziów, wykorzystują przysługujące im prawo w celu przedłużania postępowań, a nawet unikania odpowiedzialności karnej. Sędziowie nie mają więc wyboru – przez wiele godzin odczytują na głos np. policyjne notatki czy protokoły z oględzin.
– Jeżeli akta sprawy liczą wiele tomów – a w poważnych sprawach takich tomów może być kilkadziesiąt, a nawet kilkaset – to taka lektura może trwać miesiącami i zajmować wiele kolejnych terminów rozprawy – podkreśla Anna Adamska-Gallant, sędzia Sądu Rejonowego Lublin-Zachód, IX Wydział Karny.
A sprawy karne się ślimaczą. Dlatego też zmiana feralnego art. 394 par. 2 k.p.k. została przyjęta przez praktyków z dużym entuzjazmem.
– Jest to kolejna próba ograniczenia zasady bezpośredniości tam, gdzie przybiera ona obecnie formę wręcz absurdalną. Mamy do czynienia z dokumentami, do których dostęp mają strony procesowe, i te dokumenty również w przeważającej liczbie przypadków są im bardzo dobrze znane. Odczytywanie ich naraża sąd na śmieszność i prowadzi do wypaczenia słusznych skądinąd zasad – chwali zmiany Małgorzata Bednarek, prokurator Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach i prezes Niezależnego Stowarzyszenia Prokuratorów „Ad Vocem”.
Dodaje, że pojawiające się rozbieżności w zeznaniach świadków czy też oskarżonych można wyjaśnić w drodze pytań zadawanych przez strony postępowania, bez konieczności odczytywania całości protokołów lub nawet ich części.
Po zmianach sąd będzie odczytywał protokoły i dokumenty tylko wówczas, gdy wnosić o to będzie strona, która nie miała możliwości zapoznania się z ich treścią. Zdaniem resortu sprawiedliwości będą to sytuacje wyjątkowe. Strony mają możliwość zapoznania się z materiałem postępowania przygotowawczego przed jego zamknięciem, a ponadto zawsze będą mogły przeglądać akta także w takim zakresie, w jakim nie przekazano ich sądowi wraz z aktem oskarżenia.
Etap legislacyjny
Ustawa przed akceptacją Senatu
Komentarze(5)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszenp. Policja pisze w notatkach różne rzeczy, co innego treść, czasami słuszna, prawdziwa, czasami nie, zależy od ocen, inną kwestią jest, że to jak ktoś pisze „bazgroły” tu raczej usprawiedliwiam, nie ma czasu na „piękne” wypisywanie w każdym przypadku, bo stworzyło by to pogłębioną biurokrację co krytykują również i nie tylko policjanci, x musiałby chodzić np. z laptopem albo przepisywać, gdy y uzna tylko, że to dla niego nieczytelne, a policjant większość może czasu przepisywać, ale to niemożliwe i niepotrzebne,
powiem tak, strony mają nie najłatwiejszy, a nawet utrudniony dostęp w uzyskaniu tych dokumentów i w tym kierunku należy coś też zrobić !, nie zawsze jest też proces,
Odczytywanie ich naraża sąd na śmieszność, czy tak uważają sędziowie ?