Parlament węgierski przyjął w poniedziałek ustawę umożliwiającą blokowanie przez okres nie dłuższy niż rok stron internetowych oferujących nielegalne usługi taksówkarskie. Do uchwalenia ustawy doszło po serii protestów taksówkarzy.
119 głosami za przy 61 przeciwnych i trzech wstrzymujących się deputowani uchwalili zgłoszoną przez rząd ustawę dotyczącą usług taksówkarskich wykonywanych samochodem osobowym bez zezwolenia.
Do zablokowania strony może dojść wówczas, jeśli usługi taksówkarskie były organizowane bądź pośredniczono w nich niezgodnie z wymogami określonymi w rządowym rozporządzeniu i władze nałożyły grzywnę z powodu braku zezwolenia na ich wykonywanie, a mimo to osoba ukarana kontynuuje swoją działalność.
Blokadę będzie nakładać i ją nadzorować Narodowy Urząd ds. Mediów i Komunikacji (NMHH), a do jej przestrzegania będą zobowiązane wszystkie media elektroniczne. Za niepodporządkowanie się nakazowi blokady będzie można nałożyć grzywnę wysokości 50-200 tys. ft (700-2800 zł), i ponawiać ją w razie dalszego niewypełniania decyzji NMHH.
Sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Narodowego Janos Fonagy powiedział, że celem zmiany jest ochrona pracujących zgodnie z przepisami, płacących podatki węgierskich przedsiębiorców oraz zapobieganie świadomemu omijaniu przepisów.
Fonagy podkreślił też, że będzie też można wycofać z ruchu samochody służące wykonywaniu działalności bez zezwolenia – za pierwszym razem na 6 miesięcy, a w razie dalszego łamania przepisów – na okres do 3 lat. Kierowca otrzyma zaś 9 punktów karnych za pierwszym razem i 9 za kolejnym, co będzie się wiązało z odebraniem prawa jazdy na pół roku.
Większość zapisów ustawy wejdzie w życie 31. dnia po jej opublikowaniu.
Na Węgrzech kilkakrotnie dochodziło w tym roku do demonstracji taksówkarzy, domagających się odpowiednich regulacji usług transportowych. Taksówkarze twierdzą, że do nieuczciwej konkurencji należy m.in. Uber.
Węgierski Narodowy Urząd Podatków i Ceł (NAV) poinformował 7 maja, że od początku roku wymierzył nielegalnie działającym kierowcom Ubera grzywny wysokości prawie 3,6 mln ft (11,5 tys. euro) i skonfiskował numery rejestracyjne czterem z nich. Kontroli poddano ponad 250 kierowców i w przypadku 20 stwierdzono, że nie mają numeru podatkowego.
Organizator jednego z protestów taksówkarskich Geza Gottlieb powiedział wcześniej, że ponad 50 proc. budapeszteńskich taksówkarzy "wozi pasażerów nielegalnie i bez zezwolenia" i chociaż władze na pokaz odebrały niektórym tablice rejestracyjne oraz nałożyły na nich grzywny, w rzeczywistości nic się nie zmieniło.
Przedstawiciel Ubera na Węgrzech Zoltan Fekete twierdzi, że z usług firmy korzysta w tym kraju 150 tys. osób.