"Jakość pracy TK wcale się nie obniżyła, ale rozlewające się hejterstwo i kopanie potężnych rowów przeciwpancernych dzielących naród przynosi skutek. Co ja na to mogę poradzić, co mogą poradzić sędziowie? Nic. Jesteśmy wobec tego bezbronni, tak jest" - powiedział Rzepliński.
We wtorek Senat kontynuował przerwane 6 października posiedzenie i debatę nad informacją prezesa TK o działalności Trybunału w 2015 r. Blisko dwa tygodnie temu wicemarszałek Bogdan Borusewicz na wniosek senatora PiS Jana M. Jackowskiego ogłosił przerwę do 20 października. Wniosek o przerwę zgłoszono bezpośrednio po wystąpieniu Rzeplińskiego. Ostatecznie, decyzją marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, posiedzenie Senatu zostało wznowione we wtorek 18 października. Po wznowieniu obrad Rzepliński odpowiadał na pytania senatorów.
Prezes TK odniósł się m.in. do wizerunku TK w społeczeństwie. W końcu sierpnia CBOS informowało, że 29 proc. Polaków dobrze ocenia działalność TK; 38 proc. respondentów ocenia funkcjonowanie Trybunału negatywnie, a 33 proc. nie potrafiło zająć stanowiska w tej kwestii. Jak podkreślał CBOS, konflikt wokół TK zaszkodził wizerunkowi tej instytucji.
Rzepliński ocenił, że rezultat tych badań "jest dobrym barometrem zaufania Polaków do państwa". "Jeśli się tak traktuje sąd konstytucyjny, jego sędziów, o jego wyrokach używa się takich słów na korytarzach parlamentarnych do dziennikarzy, jeśli weźmiemy pod uwagę, że politycy i parlamentarzyści mają codzienny dostęp do ludzi (...) powtarzam, nie ma żadnego obniżenia się jakości orzekania Trybunału, mimo że pracujemy z reguły w bardzo trudnych warunkach. I co z tego? Nic z tego" - mówił.
"Mówienie przez posłów, czy senatorów do ludzi: sądy nie działają, to jest jedna banda, grupa kolesi - tak nie jest. Czy sędziowie cokolwiek mówią publicznie o przedstawicielach innych organów konstytucyjnych takim językiem, jeżeli w ogóle mówią? Nie mówią" - zaznaczył Rzepliński.
Jak dodał każda sprawa rozstrzygana w TK jest obciążająca dla sędziego, wiąże się z dużą odpowiedzialnością. "Nie jest tak, że sędziowie ogłaszają rozstrzygnięcie i sprawa odfajkowana. Dzisiaj szczególnie tak nie jest, kiedy prezes Rady Ministrów nie ogłasza wyroków. To ma znaczenie. Sędzia nie może zadać sobie pytania: co ja będę się wysilał, oni i tak tego nie ogłoszą. Jeśli sędzia przez sekundę by tak pomyślał, to nie jest już sędzią konstytucyjnym, bo gdzie indziej jest podejmowana decyzja. Czy to jest obciążające psychicznie? Oczywiście tak" - mówił.
"Co zrobić, by umożliwić dobre funkcjonowanie TK? Myślę, że nikt naprawdę nie straciłby twarzy i wyszlibyśmy z klinczu (...) odpowiedź jest najprostsza, ale jednocześnie najtrudniejsza, jaką można sobie wyobrazić: trzeba przestrzegać konstytucji, trzeba zaprosić trzech sędziów wybranych rok temu i odebrać od nich ślubowanie i ogłaszać wyroki. To jest niezwykle istotne dla naszego państwa" - powiedział.
Prezes TK przypomniał, że na rozprawach w TK ostatnio nie pojawiają się przedstawiciele parlamentu. "Przedstawicieli Sejmu nie ma na rozprawach, a bardzo ich potrzebujemy, naprawdę bardzo ich potrzebujemy, także wtedy kiedy bronią przyjętej wcześniej decyzji Sejmu" - zaznaczył. "Powróćmy do dialogu zgodnie z treścią art. 1 konstytucji, że Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli" - zaapelował Rzepliński.
Po pięciu godzinach Senat zakończył rozpatrywanie tego punktu obrad i zamknął posiedzenie. Kolejne posiedzenie Senatu ma rozpocząć się w środę przed południem. (PAP)