Jak pisze "Rzeczpospolita", fatalna sytuacja kadrowa w polskich prokuraturach to po części efekt czystek nowej władzy, ale głównie rezultat zaniedbań i oszczędności rządu PO-PSL, które przykręciły limit aplikacji prokuratorskich.
Od 2011 roku do 2015 r. w stan spoczynku odeszło 737 prokuratorów. W ich miejsce przyjęto tylko 305 aplikantów - wyliczyła "Rzeczpospolita" na podstawie danych Prokuratury Krajowej i Ministerstwa Sprawiedliwości.
"Nie mam jeszcze 50 lat, a jestem jednym z najstarszych prokuratorów. Młodych nie ma kto uczyć zawodu" - mówi szef jednej z okręgówek.