Podczas Czerwcowej Gali Wolności palestra przypomniała, że bez niej karty historii Polski wyglądałyby inaczej.

Maciej Bednarkiewicz, Jacek Taylor, Piotr Andrzejewski, Anna Bogucka-Skowrońska, Maciej Dubois, Andrzej Bąkowski. Można by długo wymieniać adwokatów, którzy kładąc na szali własną karierę (a czasem nawet wolność) współtworzyli rodzącą się Solidarność i podejmowali się niemożliwego, broniąc działaczy opozycji w politycznych procesach.

Ponad dwie dziesiątki tych najbardziej zasłużonych odebrało wczoraj w Warszawie z rąk prezesa NRA Andrzeja Zwary okolicznościowe srebrne medale.

- Wszystko co najlepsze w adwokaturze jest waszą zasługą – mówił wyraźnie przejęty Andrzej Zwara. Występująca w imieniu uhonorowanych mec. Bogucka - Skowrońska przypomniała czasy, „gdy mówienie w sądzie rzeczy oczywistych wymagało odwagi”, a obrona ludzi podziemia „była tak naprawdę obroną podstawowych wartości”. W swoim poruszającym wystąpieniu odwoływała się do homilii Jana Pawła II czy twórczości dwóch innych księży: Mieczysława Malińskiego i Józefa Tischnera.

W trakcie gali nie zabrakło jednak także akcentów humorystycznych. Okazało się bowiem w pewnym momencie, że wskutek drobnego zamieszania na scenie część medali powędrowała do niewłaściwych rąk. Adwokaci żywo zajęli się wymienianiem, dzięki czemu atmosfera wyraźnie rozluźniła się.

Dalej było jeszcze radośniej, gdyż uświetniająca galę swym występem słynna śpiewaczka Małgorzata Walewska uraczyła zgromadzonych porcją klasycznych arii z popularną habanerą z Carmen Bizeta na czele.

Warto dodać, że podczas tego znakomitego koncertu (Walewskiej towarzyszyła orkiestra symfoniczna Filharmonii Narodowej) ani razu nie zadzwonił na sali żaden telefon komórkowy. W dzisiejszych czasach to naprawdę niezwykła sprawa.

ESZA