Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin proponuje deregulację zawodu złodzieja kieszonkowego - tak politycy Solidarnej Polski Marzena Wróbel i Zbigniew Ziobro odnieśli się do propozycji uznania kradzieży do tysiąca złotych za wykroczenie, a nie przestępstwo.

"Propozycje ministra Gowina to jego twórczy wkład w prace nad deregulacją zawodów. Tym razem proponuje deregulację zawodu złodzieja kieszonkowego" - powiedziała posłanka SP Marzena Wróbel na środowej konferencji w Sejmie.

"Gratulujemy panu ministrowi znakomitych pomysłów" - dodała.

Z kolei zdaniem lidera Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry, po wejściu w życie tej propozycji, "policja będzie bezradna" wobec kradzieży mienia do wartości tysiąca złotych, a złodzieje będę się rozzuchwalać i popełniać coraz cięższe przestępstwa. "To droga do gwałtownego wzrostu przestępczości przeciwko mieniu w całej Polsce" - przestrzegał.

Polityk podkreślił, że przeciwko sprawcom wykroczeń nie mają zastosowania przepisy dot. recydywy, czy inne konsekwencje przewidziane w Kodeksie karnym. "Rząd chce zrobić wielki prezent przestępcom" - ocenił.

O tej propozycji mówił na środowej konferencji prasowej minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, który zaprezentował dokonania i zamierzenia swego resortu. Rząd przyjął projekt nowelizacji prawa karnego, która ma zmienić próg kwotowy między przestępstwami a wykroczeniami przeciwko mieniu z 250 zł do kwoty 1 tysiąca zł (chodzi o kradzież, przywłaszczenie, zniszczenie rzeczy).

Zarazem rząd chce wprowadzić możliwość umorzenia postępowania w takiej sprawie - na wniosek pokrzywdzonego przestępstwem - w przypadku pojednania się z nim sprawcy i naprawienia szkody lub zadośćuczynienia krzywdzie.