Komitet Nowej Prawicy po wyborach złoży nowy protest wyborczy do Sądu Najwyższego ws. decyzji PKW, jeśli jego skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego nie zostanie pozytywnie rozpatrzona - poinformował we wtorek Jacek Wilk, prawnik i kandydat Nowej Prawicy.

Komitet Nowej Prawicy złożył w połowie września skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i do Sądu Najwyższego ws. odmówienia przez PKW wydania zaświadczenia o zarejestrowaniu jego list w całym kraju. Sąd Najwyższy we wtorek pozostawił tę skargę bez dalszego biegu.

"Jeżeli rozstrzygnięcie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) uniemożliwi nam wystawienie list w całym kraju, z całą pewnością będziemy składać (protest wyborczy po wyborach-PAP)" - powiedział we wtorek na konferencji prasowej Wilk, pytany, czy po wyborach Nowa Prawica ponowi protest do SN.

Wyraził nadzieję, że WSA "będzie działał tak szybko jak Sąd Najwyższy". "Sąd Najwyższy działał niezwłocznie" - podkreślił.

Komentując decyzję SN, Wilk mówił: "Sąd Najwyższy nic nie rozstrzyga. Zajmuje jedynie stanowisko, że to jeszcze nie ten moment na protest. Z prawnego punktu widzenia sprawa pozostaje otwarta. Możliwość składania protestu na ważność wyboru też zostaje otwarta".

Nowa Prawica skarży się na PKW, bo zgodnie z postanowieniem Komisji jej list nie zarejestrowano w całym kraju. Stało się tak dlatego, że w wymaganym terminie, czyli do 30 sierpnia, komitet Nowej Prawicy nie miał zarejestrowanych list w ponad połowie okręgów wyborczych (21), nie uzyskał więc - zgodnie z prawem wyborczym - możliwości zarejestrowania list w całym kraju.

Działacze Nowej Prawicy tłumaczyli, że wszystkie dokumenty złożyli w okręgowych komisjach w terminie i zarzucali organom wyborczym, że ich listy były przetrzymywane. Wskazywali, że okręgowa komisja nie zdążyła policzyć podpisów pod listami z powodu wewnętrznych procedur. "Okręgowe komisje przetrzymywały nas (...) nawet 7 dni. To nie jest nasza wina" - mówił lider ugrupowania Janusz Korwin-Mikke. W efekcie - według działaczy Nowej Prawicy - rejestracja list w 21 okręgach zakończyła się już po terminie, i tym samym ich komitet nie uzyskał możliwości zarejestrowania list w pozostałych okręgach, czyli w całej Polsce.

Wcześniej we wtorek Janusz Korwin-Mikke zapowiedział, że gdyby rozstrzygnięcie SN było niekorzystne dla jego komitetu, to po wyborach złoży protest do Sądu, domagając się unieważnienia wyborów. Podkreślił też, że Nowa Prawica startuje w wyborach, tyle że wystawia listy kandydatów tylko w części okręgów wyborczych.