Przejście na nagrania wideo rozpraw sądowych stało się koniecznością. Nie można już dłużej bronić się przed nowoczesnymi metodami rejestracji. Nie ma na to ani czasu ani miejsca. W sensie dosłownym i w przenośni. Adwokaci i sędziowie z czasem przyzwyczają się do nowej metody pracy. Dostępne w komputerze pliki nagrań mogą dostarczyć też dodatkowych argumentów. Gdy świadek jąkał się, mylił, kluczył w zeznaniach – widać w nagraniu, że kłamie. Protokół tego nie odda, bo sędzia wygładzi wypowiedź, tak by brzmiała gramatycznie. Mowa ciała teraz stanie się bardziej zrozumiała.

Sędziowie mówią, że obecność kamery na sali sądowej w innych krajach, które już rejestrują rozprawy uspokaja temperamenty. Nikt nie obraża sędziego, nie wyzywa strony przeciwnej, tak jak na rozprawach u sędzi Anny Marii Wesołowskiej.

Składanie fałszywych zeznań należy do wyjątków. Natomiast sędziowie oskarżeni o stronniczość mogą udostępnić nagranie, które udowodni sekunda po sekundzie, czy zarzuty były słuszne. Oko kamery jest bezwzględne. Zarejestruje na sali sądowej nawet to, czego nie odczytamy na papierze.