Areszt tymczasowy jest zaliczany na poczet orzeczonej kary, ale kolejność powinna być odwrotna: najpierw wymierzenie kary, a potem jej odbywanie - twierdzi Mikołaj Pietrzak.
Naczelna Rada Adwokacka zbiera informacje o niewykonanych wyrokach Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Kogo powiadomicie o rezultatach badania?
Po opracowaniu informacji w sprawie niewykonywanych wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka adwokatura przygotuje wystąpienie do Komitetu Ministrów Rady Europy i do polskiego rządu. Mimo wysokich odszkodowań, jakie płaci Polska, nie uległy bowiem zmianie ani przepisy, ani praktyka sądów.
Jaki problem jest najczęściej zauważany?
Przede wszystkim długie areszty. Najczęściej są przedłużane kilkakrotnie na kolejne trzymiesięczne okresy, a gdy sprawa trafi do sądu, oskarżony nadal przebywa w areszcie, czekając na rozprawę, a potem na wyrok.
Wprawdzie ten okres zostaje zaliczony na poczet orzeczonej kary, ale kolejność powinna przecież być odwrotna: najpierw wymierzenie kary, a potem jej odbywanie.
Wielu adwokatów w praktyce dostrzega jeszcze taką sytuację, że skazany dostałby może krótszy wyrok, ale otrzymał surowszy, aby sędzia mógł zaliczyć cały areszt tymczasowy. Zdarza się również, że po długim pobycie w areszcie ktoś zostaje uniewinniony.
Wyroki przeciwko Polsce zapadają zresztą nie tylko w takich przypadkach, ale również gdy areszt trwał długo, podczas gdy skazany mógł na wyrok oczekiwać na wolności. Areszt nie jest przecież karą zaliczkową.
Jest jednak najprostszy do zastosowania.
Sądy zamiast tymczasowego aresztowania mogłyby częściej stosować dozór połączony z dodatkowymi zakazami: opuszczania domu, pojawiania się w miejscu pracy albo zamieszkania pokrzywdzonego lub kontaktu z rodziną – w sprawach o molestowanie. Ta osoba przebywałaby na wolności, ale jednocześnie jej wolność byłaby ograniczona.
Jakie przepisy trzeba zmienić?
Zapadło sporo wyroków dotyczących uchybień w sprawach lustracyjnych, w związku z dostępem do materiałów niejawnych. Trybunał dopatruje się tu pogwałcenia prawa do sądu i stwierdza naruszenie europejskiej konwencji praw człowieka.
Natomiast przepisy – mimo że już trochę zmienione – nadal stawiają w nierównej pozycji adwokata i prokuratora z IPN. Wydając orzeczenia w takich z sprawach, trybunał stwierdził ten błąd w przepisach, ale nie został on naprawiony i dlatego Polska systematycznie przegrywa procesy w tych sprawach.
A co można zrobić z nadmiernym przeciąganiem się postępowań sądowych?
Konieczna jest nowela procedury karnej, bo tylko w ten sposób można usprawnić przebieg postępowań, odformalizować proces i pozwolić sędziom skupić się na meritum sprawy. Zbyt dużo czasu sędzia poświęca na dyktowanie protokołu z przebiegu rozprawy.
Protokół powinien zostać zastąpiony uproszczonym stenogramem, sporządzonym obok nagrania. Uważam, że tak jak w angielskim sądzie, należy nagrywać, a potem opracowywać na tej postawie stenogramy i protokoły. W razie wątpliwości, czy zostały właściwie sporządzone, można sięgnąć do nagrania.