Prawnik z kancelarii Olesiński & Wspólnicy - Mateusz Wilczyński wypowiada się na temat sporu pomiędzy portalem Nasza Klasa a Policją. - Nasza Klasa nie jest przedsiębiorcą telekomunikacyjnym, a zatem za wyszukanie danych należy się jej zwrot kosztów - twierdzi.
Pana kancelaria reprezentowała serwis społecznościowy Nasza Klasa w sporze o zapłatę przeciwko policji. W niedawnym wyroku Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia (sygn. akt IX Nc 1850/11) uznał, że organy ścigania muszą zwracać spółce uzasadnione koszty za udostępniane im dane na temat użytkowników serwisu, do których dostęp policja ma zagwarantowany prawem.
Od początku wychodziliśmy z założenia, że Nk.pl jest usługodawcą internetowym, a nie przedsiębiorcą telekomunikacyjnym, a tylko takim przepisy nakazują bezpłatnie udostępniać dane w zakresie wszystkich świadczonych usług telekomunikacyjnych.
Co więcej, spółka nie pobiera opłat za udostępnianie danych (nie sprzedaje ich), lecz żąda zwrotu kosztów, jakie ponosi w związku z wyszukiwaniem tych danych i ich opracowaniem. Dlatego też przygotowaliśmy i rozesłaliśmy do organów ścigania specjalny kwestionariusz. Poprosiliśmy też o przedstawienie danych do faktury VAT.
Co na to Policja?
Trzeba zaznaczyć, że udostępnienie danych jest ustawowym obowiązkiem usługodawców. Reakcje na otrzymywane faktury VAT były różne, w zależności od jednostki. W jednym z przypadków komenda najpierw zapłaciła jeden z rachunków, a później przestała płacić. Dlatego też wystąpiliśmy o nakaz zapłaty. Sąd go wystawił, ale policja zgłosiła sprzeciw, dlatego doszło do rozprawy. Sąd uznał, że Nasza Klasa nie jest przedsiębiorcą telekomunikacyjnym, a zatem za usługi wykonywane przez serwis, a więc także wyszukanie danych, o które wnioskuje policja, i ich opracowanie zgodnie z żądaniem, należy się zwrot kosztów.
O jak duże kwoty chodzi?
W szczegóły nie mogę wchodzić, ale nie są to kwoty znaczące. W tych sprawach – bo prowadzimy ich dużo więcej – chodzi raczej o zasadę niż o wartość sporu. Policja przyzwyczaiła się, że dane te przekazywane są jej nieodpłatnie, co powodowało znaczny wzrost zapytań. A usługodawcy internetowi z niewiadomych względów akceptują ten stan rzeczy.
Teraz, po waszej wygranej, mogą także zacząć wystawiać faktury w podobnych sytuacjach.
Już dziś jeden z głównych portali internetowych wystawia faktury, ale tylko dla sądów i prokuratur. Liczę się z tym, że jeśli wyrok się uprawomocni, a informacja o tym zostanie nagłośniona, organy ścigania mogą doprowadzić do zmian w przepisach. Zresztą taka propozycja została już w styczniu 2011 r. przesłana do MSWiA. Z naszych informacji wynika jednak, że ministerstwo nie przychyliło się do tego wniosku.
Jednak w obecnym stanie prawnym nie ma regulacji, które nakazywałyby bezpłatne udostępnianie. Proszę zwrócić uwagę, że chodzi o ogromną liczbę firm świadczących usługi w internecie. Owszem, Nk.pl jest specyficzna ze względu na skalę swej działalności, ale dla małej firmy żądania organów ścigania mogą być równie uciążliwe.