Sebastian Wojdył - Nie każda wysyłka treści reklamowych i promocyjnych za pomocą poczty elektronicznej bez zgody odbiorców narusza prawo. Niektórzy przedsiębiorcy ze względu na typ prowadzonej działalności mają szansę na uniknięcie takich zarzutów.
Czy rozsyłanie za pomocą poczty elektronicznej treści reklamowych bez zgody adresatów narusza prawo?
W ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną znajduje się przepis regulujący ogólny zakaz wysyłki niezamówionych informacji handlowych na adres mailowy oznaczonego odbiorcy. W wypadku jego naruszenia przewidziana jest kara grzywny. Unormowania te spowodowały, że wśród dbających o bezpieczeństwo prawne przedsiębiorców rozpowszechniło się przekonanie, iż nie jest możliwe przesyłanie jakichkolwiek informacji o znamionach promocyjnych czy handlowych bez uzyskania stosownej zgody odbiorcy. Jednak takie stanowisko, bez wątpienia znajdujące uznanie z punktu widzenia minimalizacji ryzyka prawnego, nie zawsze jest zgodne z prawdą.
Od czego zależy więc legalność wysyłki niezamówionych informacji handlowych?
Analiza wskazanej ustawy z punktu widzenia obowiązków dotyczących przesyłania informacji handlowych pozwala na postawienie trzech pytań, podstawowych z punktu widzenia firm. Pierwsze z nich dotyczy określenia, kto podlega ochronie przed otrzymywaniem niezamówionych informacji handlowych. Ustawa nie dokonuje rozróżnienia między potencjalnymi odbiorcami wiadomości mailowych ze względu na kwestie ich statusu prawnego, tj. czy są to osoby fizyczne, czy prawne oraz czy są to konsumenci, czy też podmioty prowadzące działalność gospodarczą. Zakazana jest zatem wysyłka niezamówionych informacji handlowych zarówno do firm, jak i osób fizycznych. Co więcej, nawet w przypadku pozostawania stron w stałych stosunkach gospodarczych wskazuje się na brak możliwości wysyłki mailingu bez uprzedniej, wyraźnej zgody potencjalnych odbiorców.
A jakie są pozostałe kwestie, które należy wziąć pod uwagę?
Drugą kwestią istotną dla przedsiębiorców jest odpowiedź na pytanie, kto jest adresatem omawianego przepisu, tj. kto musi się do niego stosować. Należy podkreślić kontekst tego unormowania, tj. zawarcie go w regulacjach dotyczących obowiązków dotyczących świadczenia usług drogą elektroniczną. Ujęcie to pozwala postawić wniosek, iż zakaz ten jest skierowany do takich właśnie usługodawców. Daje ponadto podstawy do stwierdzenia, iż zakaz ten dotyczy także e-maili odnoszących się do tej sfery aktywności firmy, którą choćby pośrednio można połączyć ze świadczeniem przez nią usług elektronicznych. Tym samym brak jest podstaw do stwierdzenia, że możliwe jest wyrwanie wskazanego przepisu z kontekstu jego użycia i stworzenia ogólnej normy skierowanej do ustawowo nieokreślonego kręgu odbiorców. Umożliwia to postawienie wniosku, że jeżeli nadawca niezamówionej informacji handlowej nie promuje wprost lub pośrednio usług świadczonych drogą elektroniczną, to przedmiotowa ustawa nie znajduje zastosowania do tak realizowanej reklamy.
Czy jest jeszcze jakiś aspekt, na który przedsiębiorca powinien zwrócić uwagę?
Ostatnia z kwestii pozwalających na określenie zakresu stosowania omawianego zakazu to zagadnienie pojęcia „informacja handlowa”. Według definicji zawartej w ustawie stanowi ją każda wiadomość mailowa zmierzająca nie tylko do promocji konkretnej usługi czy produktu, ale nawet budowania pozytywnej opinii o nadawcy wiadomości, jak np. informowanie o uzyskanych nagrodach czy wyróżnieniach. Takie ujęcie sprawia, że z dużą dozą pewności przedsiębiorca planujący wysłanie informacji związanej z firmą, innej niż odpowiedź na zapytanie czy reklamacja, spotka się z zarzutem przekazywania informacji handlowych.
Jak zatem należy ocenić obecnie stosowane praktyki rozsyłania niechcianych reklam?
W większości przypadków wysyłek wiadomości e-mailowych bez uprzedniej zgody adresatów będziemy mieli do czynienia z zakazanym przez prawo przesyłaniem niezamówionych informacji handlowych. Jednak gdy przedsiębiorca za pomocą poczty elektronicznej promuje wyłącznie klasyczny, naziemny biznes i nie posiada w portfolio produktów uznawanych za usługi świadczone drogą elektroniczną, za uzasadnione należy uznać stanowisko wyłączające jego odpowiedzialność. Przykładowo warsztat mechaniczny wysyłający e-mailing z informacją o lokalizacji i zakresie usług świadczonych w warsztacie powinien nie obawiać się kary grzywny. Jednakże brak podlegania ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną nie oznacza, że tego typu przedsiębiorcy są całkowicie zwolnieni z odpowiedzialności cywilnej. Odbiorca maila będzie mógł posłużyć się zawartymi w kodeksie cywilnym regulacjami dotyczącymi naruszenia dóbr osobistych, tj. abstrakcyjnie rozumianego prawa do bycia nienagabywanym czy też prawa do spokoju.