MARCIN DZIURDA o procesach o odszkodowania - Do sądów wpłynęły pierwsze pozwy zbiorowe przeciwko Skarbowi Państwa. W sumie powodowie domagają się już ponad 75 mln zł. To chyba duże niebezpieczeństwo dla Skarbu Państwa?

Na pewno możliwość składania pozwów zbiorowych może stanowić zachętę do pozywania Skarbu Państwa. Takie było zresztą założenie nowej instytucji – ma ułatwić dochodzenie roszczeń przeciwko wielkim korporacjom, ale przeciwko Skarbowi Państwa także.

Jak Prokuratoria przygotowuje się do pozwów zbiorowych?
Sądzę, że nikt nie jest w stanie dziś przewidzieć, jak sprawdzą się w praktyce. Trzeba pamiętać, że pozew zbiorowy to tylko ułatwienie formalne i nie zwalnia od udowodnienia szkody, podstawy odpowiedzialności pozwanego – w tym przypadku Skarbu Państwa – i związku przyczynowego. Mam wrażenie, że w niektórych przypadkach postępowania grupowe mogą trwać bardzo długo, ponieważ każdy z powodów będzie musiał wykazać, że w jego przypadku te wszystkie przesłanki zostały spełnione.
Jak często pozywany jest Skarb Państwa?
Liczba nowych spraw sądowych, które dotarły do Prokuratorii Generalnej w ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku, wynosi 2625 – czyli trzykrotnie więcej niż w tym samym okresie w 2009 roku. Wtedy wpłynęło 829 spraw.
Kto tak masowo pozywa Skarb Państwa?
Głównie osoby osadzone w zakładach karnych i aresztach śledczych.
Skarżą się na ciasnotę w celach?
Między innymi. Jednak samo naruszenie normy 3 mkw. na jednego osadzonego nie może powodować automatycznie zasądzenia odszkodowania dla osoby osadzonej. Dlatego więźniowie skarżą się na nieodpowiednie warunki w zakładach karnych. Jednak wygrywamy zdecydowaną większość takich spraw i jedynie w bardzo niewielu przypadkach sąd zasądza pewne kwoty.
Jak wysokie?
Zwykle w granicach kilku tysięcy złotych.
W jakich sytuacjach sądy orzekają o wypłacie zadośćuczynienia?
Wtedy gdy rzeczywiście doszło do naruszenia dóbr osobistych osoby osadzonej.
Czy mógłby pan podać kilka przykładów?
Nie chciałbym prowokować kolejnych pozwów. Po jednej informacji prasowej o sprawie przegranej musimy się liczyć z kolejną falą pozwów. Sprzyja temu fakt, że wiele sądów niemal automatycznie zwalnia osoby osadzone z opłat sądowych. W takiej sytuacji dla powoda nie ma znaczenia, czy domaga się 10 tysięcy, czy 10 milionów złotych – nie musi zastanawiać się, czy dochodzona kwota ma jakikolwiek uzasadnienie. W ramach obowiązujących przepisów występujemy jednak do sądów, by stosowały te instrumenty, które pozwalają obciążyć kosztami – chociażby w części – osoby, które wnoszą bezzasadne pozwy z żądaniem ogromnych kwot.
Oprócz procesów o te odszkodowania są również i inne. Czy radcowie Prokuratorii podołają im?
Radców jest obecnie 80. Mimo trzykrotnie szybszego napływu nowych spraw zatrudnienie pozostało praktycznie niezmienione. Poważnie zagraża to już funkcjonowaniu Prokuratorii, która przecież prowadzi ponad 4200 spraw przeciwko Skarbowi Państwa na łączną kwotę ponad 15 mld złotych. Dlatego wystąpiłem do ministra finansów o środki na nowe etaty w Prokuratorii.
Osobną kwestią są wynagrodzenia radców Prokuratorii. Zgodnie z ustawą powinny być porównywalne z wynagrodzeniami sędziów sądów okręgowych. Tymczasem wynagrodzenia sędziów w roku 2009 r. w sposób zauważalny – choć moim zdaniem jeszcze niewystarczający – wzrosły, zaś wynagrodzenia radców Prokuratorii Generalnej pozostały praktycznie bez zmian.
Jak rozstrzygnęły się spory ze starostwami o zwrot opłat za wydanie kart pojazdów? W tej sprawie wypowiedział się nasz Trybunał Konstytucyjny, ETS i NSA. Jest jedna linia orzecznicza – opłata określona w rozporządzeniu była zbyt wygórowana.
Niektóre sądy zasądzały zwrot opłaty od powiatów. Obecnie niektóre z powiatów domagają się, aby Skarb Państwa zwrócił im te kwoty, które one zwróciły właścicielom pojazdów. Moim zdaniem bezzasadnie. Powiaty otrzymały pewne kwoty, które – na skutek wyroku TK uznającego je za nienależne – musiały zwrócić. Nie poniosły zatem żadnej szkody.
Ale samorządy już te pieniądze dawno wydały na inne inwestycje. Poza tym Trybunał stwierdził błąd popełniony przez przedstawiciela władzy!
Nie jest to jednak wystarczająca podstawa odpowiedzialności. Zresztą 10 maja zapadł już pierwszy wyrok w takiej sprawie. Sąd oddalił pozew powiatu Ostrów Wielkopolski. W uzasadnieniu podkreślił, że jeśli podmiot uzyskuje bez podstawy prawnej jakąś korzyść kosztem innej osoby, to jest zobowiązany do jej zwrotu. A korzyść uzyskał powiat kosztem właścicieli pojazdów. Na rozstrzygnięcie czekają kolejne analogiczne sprawy.
*Marcin Dziurda
doktor nauk prawnych, w latach 2005–2006 pełnomocnik do spraw organizacji Prokuratorii Generalnej, obecnie jej prezes