Rozmowa z JACKIEM SADOWYM, prezesem Urzędu Zamówień Publicznych - Nowy system odwoławczy w sposób jednoznaczny wprowadza normy zabezpieczające osiągnięcie podstawowego celu systemu zamówień publicznych – otwartości zamówień publicznych na konkurencję wolną od jakiejkolwiek dyskryminacji.
JERZY KOWALSKI
JACEK SADOWY*
Panie prezesie, jakie korzyści dla inwestorów przyniesie duża nowelizacja prawa zamówień publicznych uchwalona 23 października przez Sejm?
Nowelizacja ustawy – Prawo zamówień publicznych przyjęta przez Sejm 23 października wprowadza wiele rozwiązań, które mają przede wszystkim zapewnić bardziej efektywny system środków odwoławczych zgodnie z wymaganiami nowej dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady z 11 grudnia 2007 r. w zakresie poprawy skuteczności procedur odwoławczych w dziedzinie zamówień publicznych.
Na czym ma polegać ten efektywniejszy system odwoławczy?
Nowy system odwoławczy w sposób jednoznaczny wprowadza normy zabezpieczające osiągnięcie podstawowego celu systemu zamówień publicznych – otwartości zamówień publicznych na konkurencję wolną od jakiejkolwiek dyskryminacji. Następuje to poprzez przyznanie prawa wykonawcy do korzystania ze środków ochrony prawnej i stworzenie systemu zabezpieczającego możliwość skutecznego dochodzenia praw wykonawców. Jeżeli zatem wykonawcy ograniczono możliwości ubiegania się o zamówienie publiczne, ma prawo podważania decyzji zamawiających przed niezależnym organem odwoławczym. Duża część rozwiązań przewidzianych w dyrektywie została już przez nas wdrożona, niemniej jednak należało je uzupełnić i dokonać korekt.
Jakie są to nowe zmiany?
Nowe rozwiązania mają przede wszystkim skrócić czas trwania procedury odwoławczej. Temu służy m.in. rezygnacja z protestu wnoszonego do zamawiającego, który dziś poprzedza wniesienie odwołania do Krajowej Izby Odwoławczej. Wykonawca będzie miał obowiązek wnoszenia odwołania bezpośrednio do KIO. Ponadto przestanie obowiązywać zasada, zgodnie z którą złożenie odwołania w placówce operatora publicznego uznaje się za wniesione do KIO. Wykonawca będzie zobowiązany do złożenia odwołania w KIO bezwględnie w terminie 10 dni, przy czym będzie mógł to zrobić pisemnie lub w formie elektronicznej. Likwidacja protestów wraz z nowym sposobem liczenia terminów na wnoszenie odwołań spowoduje, że po wejściu w życie nowych przepisów czas trwania procedury odwoławczej ulegnie skróceniu do 25 dni dla zamówień o wyższych wartościach. Okres ten obejmuje 10 dni na wniesienie odwołania oraz 15 dni na jego rozpatrzenie przez Izbę.



Czy KIO poradzi sobie z rozpoznaniem odwołań w terminie 15 dni przy założeniu, że odwołań będzie więcej na skutek likwidacji protestu?
Osiągnięcie ustawowych celów w dużej mierze zależeć będzie od sprawności funkcjonowania KIO, stąd też wprowadzamy zmiany odformalizowujące procedurę przed KIO. Wprowadzamy zasadę, że odwołania będą rozpatrywane przez KIO w składach jednoosobowych, a jedynie w przypadku spraw skomplikowanych lub precedensowych, tak jak obecnie, w składach trzyosobowych. Rozpatrywanie odwołań przez Izbę w składach trzyosobowych niezależnie od charakteru sprawy niepotrzebnie wydłuża proces rozpatrywania odwołań. Za absurdalne wręcz uważam dzisiejsze rozwiązanie w którym Izba musi rozstrzygać w składzie trzyosobowym o umorzeniu postępowania w przypadku wycofania odwołania przez wykonawcę. Ponadto wprowadzamy zasadę, iż rozpoznanie odwołań pod względem formalnym (a więc np. umorzenie postępowania lub odrzucenie odwołania) będzie mogło odbyć się na posiedzeniu niejawnym oraz bez publikacji takiego postanowienia.
Zmianie mają ulec też terminy na składanie ofert. Jak będą się one kształtować?
Ustawa przewiduje rozwiązania skracające czas na złożenie oferty. Dla postępowań o większych wartościach termin na złożenie oferty zostanie skrócony z 29 dni do 22 dni, o ile wcześniej zamawiający opublikował wstępne ogłoszenie o planowanym zamówieniu, dla mniejszych wartości na roboty budowlane z 20 do 14 dni. Dziś zupełnie niepotrzebnie w tym zakresie mamy bardziej restrykcyjne prawo, niż wymagają tego dyrektywy. Celem tych rozwiązań jest umożliwienie udzielającym zamówień publicznych o największych wartościach, zawieranie umów w przetargu nieograniczonym w terminie 60 dni od dnia wszczęcia postępowania. Będzie to możliwe, nawet gdy wykonawca skorzysta z prawa do wniesienia odwołania na wybór oferty najkorzystniejszej – 22 dni na złożenie oferty, ok. 14 dni na badanie i ocenę, 25 dni w sumie na wniesienie odwołania i na jego rozstrzygnięcie przez KIO.
Jakie inne rozwiązania przewidziane w dużej nowelizacji powinny przyspieszyć procedury przetargowe?
Istotne jest też ograniczenie możliwości unieważnienia umowy o zamówienie do przypadków rażącego naruszenia prawa. Przyspieszeniu inwestycji będzie też służyć możliwość zastąpienia unieważnienia umowy nałożeniem na zamawiających kary finansowej lub kary skrócenia okresu obowiązywania umowy.
* Jacek Sadowy, absolwent prawa, od 2000 roku pracownik Urzędu Zamówień Publicznych, autor licznych publikacji