Strasburg oceni, czy skazani mają zapewniony dostęp do usług bankowych. Skazany powinien mieć możliwość wyboru dowolnego rachunku bankowego. Zdarza się, że zakłady ograniczają uprawnienia więźniów do książeczek oszczędnościowych.
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu zajmuje się sprawą Jana Olszyńskiego, który w 2002 r. rozpoczął odbywanie kary pozbawienia wolności. Skazany w trakcie odsiadki gromadził swoje oszczędności na książeczce oszczędnościowej prowadzonej przez PKO BP. Zakład karny w Cieszynie odmówił przeniesienia tych oszczędności na rachunek bankowy oprocentowany lepiej niż książeczka. Roczna stopa oprocentowania jego oszczędności kształtowała się zaledwie na poziomie 0,1 proc. Wprawdzie tyle wynosiło wtedy oprocentowanie obiegowych książeczek oszczędnościowych PKO BP, ale sęk w tym, że nie można limitować form oszczędzania więźniów tylko do tego produktu.

Droga do Strasburga

Skazany zdeponował swoje środki na książeczce bankowej zaraz na początku osadzenia go w zakładzie karnym w Strzelcach Opolskich. Nie poinformowano go o wysokości odsetek. Dopiero w 2008 r. po przeniesieniu go do więzienia w Cieszynie dowiedział się, że roczna stopa oprocentowania jego oszczędności wynosi 0,1 proc. W odpowiedzi na prośbę skierowaną do władz więzienia o przekazanie jego środków do banku oferującego komercyjne oprocentowanie poinformowano go, że prawo nie przewiduje takiej możliwości. Jedynie dwie formy oszczędzania wchodziły w grę: złożenie środków pieniężnych do nieoprocentowanego depozytu więziennego albo ulokowanie na książeczce oszczędnościowej prowadzonej przez PKO BP bez możliwości negocjowania wysokości oprocentowania. Olszyński zawiadomił organy ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa, ale postępowanie zostało umorzone. Skłonił też miejskiego rzecznika konsumentów do podjęcia interwencji. Rzecznik dwukrotnie zwracał się do PKO BP o wyjaśnienia, by w końcu stwierdzić, że dwie dostępne dla skazanych formy oszczędzania są zgodne z obowiązującym prawem. W 2009 r. Olszyński złożył skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Trybunał wystąpił już do Ministerstwa Spraw Zagranicznych o zajęcie stanowiska w tej sprawie.

Co mówi prawo

Przepisy nie regulują wyczerpująco zasad postępowania w stosunku do środków pieniężnych osób skazanych na karę pozbawienia wolności. Dlatego wiele zależy od elastyczności zakładu karnego. Szczątkowe regulacje w tym zakresie umieszczone są w kodeksie karnym wykonawczym i rozporządzeniu ministra sprawiedliwości z 27 października 2003 r. w sprawie czynności administracyjnych i rozliczeń finansowych związanych z prowadzeniem depozytu przedmiotów wartościowych i środków pieniężnych osób pozbawionych wolności. Na próżno szukać odpowiednich przepisów w prawie bankowym. Rozporządzenie z 2003 roku nie wyjaśnia wątpliwości, wręcz je kumuluje. Stanowi jedynie, że szczegółowe zasady wystawiania książeczek oszczędnościowych oraz obieg dokumentów rozliczeniowych z tytułu wniesionych wkładów oszczędnościowych ustala się w porozumieniu z bankiem. Porozumienia te nie ustalają zasad oprocentowania gromadzonych środków. Dopiero umowa na lokowanie środków pieniężnych na książeczce oszczędnościowej zawierana jest pomiędzy osadzonym a bankiem prowadzącym taką usługę. Zawarcie umowy następuje przez wniesienie wkładu, złożenie przez osobę wnoszącą wkład lub osobę przez nią wskazaną podpisu pod oświadczeniem potwierdzającym otrzymanie i zapoznanie się z regulaminem oraz wystawienie książeczki oszczędnościowej – tłumaczy ppłk Luiza Sałapa, rzecznik prasowy Służby Więziennej. Nie ma ograniczenia co do liczby zawieranych porozumień.



Swoboda wyboru

– Zakłady karne mają swobodę co do wyboru banku prowadzącego książeczki oszczędnościowe osadzonych, gdyż żaden przepis nie wskazuje konkretnego podmiotu, z którym ma być zawarte porozumienie – wyjaśnia ppłk Sałapa. Usługę lokowania środków pieniężnych na książeczkach oszczędnościowych oferują tylko PKO BP oraz banki spółdzielcze. Obecnie wysokość oprocentowania wkładów na książeczkach oszczędnościowych obiegowych w PKO BP wynosi 0,01 proc. w skali roku, natomiast na terminowych książeczkach oszczędnościowych uzależniona jest od kwoty wkładu terminowego.
Dostęp osadzonego do szerszego asortymentu produktów bankowych zależy od elastyczności zakładu karnego. Podporucznik Robert Bednarski z zakładu karnego w Czarnem mówi, że zakład nie stwarza problemów, jeżeli jakiś osadzony zgłasza postulaty ulokowania swoich środków poza książeczką – staramy się realizować prośby więźniów w ramach obowiązujących przepisów. W Czarnem obecnie funkcjonują 34 obiegowe książeczki oszczędnościowe, dwie terminowe oraz trwa proces zakładania dwóch rachunków oszczędnościowo-rozliczeniowych. Ppor. Bednarski dodaje, że więźniowie nie są zainteresowani lokowaniem pozostawionych do ich dyspozycji środków własnych poza książeczkami. Jest to związane z tym, że środki odłożone na książeczce znajdują się poza zasięgiem egzekucji komorniczej, a zakład posiada pełną kontrolę nad gromadzonymi środkami finansowymi.

Nieuzasadniona represja

Separacja osadzonego od sektora usług bankowych nie jest usprawiedliwiona samym skazaniem na karę pozbawienia wolności. Nie może być traktowana jako element represji. Nie jest ani powiązana z samą karą pozbawienia wolności, ani nie jest też środkiem karnym. Co więcej nie jest regulowana przepisami kodeksu karnego wykonawczego. Swoiste ograniczenie z korzystania przez skazanego z przysługujących mu praw powinno następować w sposób nienaruszający praw innych osób oraz niezakłócający ustalonego w zakładzie karnym porządku. Dawid Sześciło z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka podkreśla, że pozbawienie skazanych możliwości zarządzania środkami finansowymi narusza klauzulę proporcjonalności i stanowi nadmierną ingerencję w prawo własności, którego nie można pozbawiać także osób, które popełniły przestępstwa. Fundacja Helsińska złożyła właśnie wniosek o dopuszczenie do udziału w postępowaniu toczącym się przed ETPC.
Mec. Jerzy Bańka, wiceprezes Związku Banków Polskich, nie ma wątpliwości, że wszelkie praktyki i rozwiązania legislacyjne, które ograniczają dostęp skazanych do usług bankowych, są anachronizmem. Mankamenty prawne, które na to pozwalają, należy jak najszybciej zdiagnozować i zlikwidować.
Ppłk Sałapa tłumaczy „DGP”, że zarówno zakłady karne, jak i areszty śledcze umożliwiają korzystanie osadzonym z usług bankowych dostępnych na wolnym rynku. Jako podstawę prawną podaje art. 113 par. 3 kodeksu karnego wykonawczego, zgodnie z którym osadzony może przekazać środki pieniężne pozostające do jego dyspozycji na wybrany rachunek bankowy lub książeczkę oszczędnościową, zaznaczając przy tym, że korzystanie przez osadzonych z ofert bankowych musi być dostosowane do warunków izolacji więziennej.



Zakład karny nie może samodzielnie decydować o własności skazanego
prof. Stefan Lelental
kierownik Zakładu Prawa Karnego Wykonawczego Uniwersytetu Łódzkiego
Dlaczego skazani mogą lokować środki tylko na książeczkach oszczędnościowych?
Wynika to z dwóch powodów. Po pierwsze, winna jest praktyka, nieprawidłowa interpretacja przepisów, a po drugie – z niezbyt szczęśliwie napisanego prawa. Art. 113 kodeksu karnego wykonawczego w par. 3 stanowi, że osadzony może przekazać środki pieniężne pozostające do jego dyspozycji na wybrany rachunek bankowy, książeczkę oszczędnościową lub pozostawić w depozycie. Wydawałoby się, że nic nie stoi na przeszkodzie, by skazany mógł swobodnie wybrać bank. Źródłem problemów jest błędne rozumienie rozporządzenia ministra sprawiedliwości z 27 października 2003 r. w sprawie czynności administracyjnych i rozliczeń finansowych osób pozbawionych wolności. Reguluje ono zasady wystawiania książeczek oszczędnościowych i obieg dokumentów rozliczeniowych z tytułu wniesionych wkładów oszczędnościowych przez osadzonych oraz stanowi, że zasady te zakład karny lub areszt śledczy ustala się w porozumieniu z bankiem. Nie oznacza to jednak, że porozumienie zawarte z bankiem skazuje skazanego tylko na książeczkę oszczędnościową. Interpretowanie przepisu par. 21 przywołanego rozporządzenia jako przepisu szczególnego w stosunku do art. 113 par. 3 kodeksu karnego wykonawczego jest pozbawione podstaw.
Czy zakład karny powinien umożliwić skazanemu wybór rachunku bankowego?
Oczywiście, że tak. Odmawiając, naruszył przepisy. Sam fakt odbywania kary pozbawienia wolności nie rzutuje automatycznie na pozbawienia możliwości korzystania z usług bankowych. Wprawdzie trzeba uwzględnić pewne obiektywne trudności wynikające z izolacji więziennej, ale z drugiej strony trzeba zapewnić skazanemu możliwie szeroki zakres realizacji uprawnień, które przyznają mu przepisy prawa karnego wykonawczego. Uniemożliwienie mu umieszczenia oszczędności na dowolnie wybranym rachunku bankowym ogranicza w sposób istotny jego własność.
Czy należy więc zastanowić się nad zmianą przepisów?
Skoro sprawiają one tyle problemów interpretacyjnych, wydaje się, że trzeba byłoby rozważyć ich zmianę. Nie powinno budzić wątpliwości, że skazani powinni mieć zapewniony na tyle szeroki dostęp do usług bankowych, na ile pozwalają na to warunki izolacji więziennej.