Posługiwanie się w procesie dowodami pozyskanymi w sposób niedozwolony narusza prawa obywatelskie i jest sprzeczne z konwencjami międzynarodowymi, których Polska jest stroną - za takie uzasadnienie wyroku białostocki sędzia Dariusz Czajkowski otrzymał tytuł "sędziego europejskiego".

To wyróżnienie w polskiej edycji konkursu, w którym oceniane były uzasadnienia wyroków zawierające odniesienia do prawa europejskiego, Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz konstytucji RP. Konkurs organizowany jest przez Międzynarodową Komisję Prawników, pod patronatem prezesa Trybunału Konstytucyjnego, pierwszego prezesa Sądu Najwyższego oraz sekretarza generalnego Rady Europy.

Wśród sędziów sądów rejonowych nagrodzono Aleksandrę Rutkowską z Sądu Rejonowego Wrocław-Śródmieście, w grupie sędziów okręgowych - Zbigniewa Ciechanowicza z Sądu Okręgowego w Szczecinie, zaś w grupie sędziów administracyjnych - Macieja Jaśniewicza z Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu.

W grupie sędziów apelacyjnych, konkursowe jury uznało za najlepsze orzeczenie sędziego Dariusza Czajkowskiego z Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, w którym rozważana była ważna kwestia legalności i możliwości wykorzystania podsłuchów operacyjnych w innych postępowaniach, czyli niejako "przy okazji" prowadzenia legalnego podsłuchu w danej sprawie.

Głośny w regionie proces dotyczył dwóch osób, w tym białostockiego ginekologa, oskarżonego o pomoc w usunięciu ciąży młodej dziewczynie, której - na jej prośbę - przepisał tabletki wczesnoporonne. Informację o tym organy ścigania dostały przy okazji podsłuchów prowadzonych przez Straż Graniczną w zupełnie innej sprawie. Sądy dwóch instancji jednak uznały, że tak uzyskanego dowodu nie można było w sposób legalny wykorzystać w tym procesie, bo to tzw. "owoc zatrutego drzewa". Oskarżeni zostali prawomocnie uniewinnieni.

W swoim uzasadnieniu sąd apelacyjny zwrócił uwagę, iż wartości chronione przez konstytucję RP, takie jak ochrona wolności, praw człowieka i obywatela oraz zasada państwa prawnego, a w szczególności zobowiązanie, że Polska przestrzega wiążącego ją prawa międzynarodowego - "czyni niedopuszczalnym wykorzystywanie przez organy państwa (...) informacji o obywatelach, które są pozbawione atrybutu legalności".

"Gwarancją przestrzegania tych wartości jest zakaz wykorzystywania takiej wiedzy, nawet w sposób pośredni, do późniejszej procesowej jej legalizacji" - ocenił Sąd Apelacyjny w Białymstoku.

W uzasadnieniu sędzia Czajkowski napisał m.in., że "posługiwanie się w procesie dowodami, które stanowią tzw. +owoc zatrutego drzewa+ jest niedopuszczalne: nie spełnia ono podstawowych wymogów konstytucyjnych, narusza prawa obywatelskie i stoi w kolizji z postanowieniami konwencji międzynarodowych, których Polska jest stroną".



Zwrócił także uwagę, że dając możliwość wykorzystywania w sposób nieograniczony rezultatów działań operacyjnych, również tych nielegalnych, "włączając je okrężną drogą w materiał procesowy", legalizowałoby się de facto bezprawne działania organów państwa w imię walki z przestępczością.

"Obrazując dosadniej - otwierałoby ścieżkę do stosowania podsłuchów "totalnych", gromadzenia w ten sposób wszystkich możliwych informacji o obywatelach, by następnie - pod pozorem legalności - przekształcać tę wiedzę na materiał procesowy, służący do walki z przestępczością. Takie działanie nie miałoby nic wspólnego ze standardami cywilizowanego państwa, stanowiąc niebywałe pole do nadużyć, charakteryzujących systemy totalitarne" - głosi nagrodzone uzasadnienie.

Sędzia Dariusz Czajkowski powiedział PAP, że konkurs ma popularyzować wśród sędziów stosowanie prawa polskiego w kontekście norm prawa europejskiego. Zwrócił też uwagę, że chodzi o orzeczenia, które również nawiązują do wartości, norm czy pewnych zasad uniwersalnych, często nawet nie skodyfikowanych, a wymagających "wyinterpretowania z ogólnych przepisów prawa międzynarodowego".