Parlament Europejski nie może zmieniać w uchwałach terminarza swoich dwunastu comiesięcznych posiedzeń plenarnych, które powinny odbywać się w Strasburgu. Nie wolno mu ich skracać ani przenosić do Brukseli wbrew ustaleniom traktatów: ustanawiającego Unię i o jej funkcjonowaniu. Dlatego Trybunał Sprawiedliwości orzekł – uznając wniosek Francji – nieważność uchwał Parlamentu Europejskiego dotyczących jego posiedzeń budżetowych w 2012 i 2013 roku.

Migrujący Parlament

Oficjalną siedzibą Parlamentu, z mocy traktatów, jest Strasburg we francuskiej Alzacji. W Brukseli odbywa się jednak znacząca część jego obrad, mieszczą się tu biura poselskie, władze klubów i komisje parlamentarne. Przy okazji rozliczania niegospodarności władz Unii europosłowie policzyli, że cykliczne przenoszenie obrad kosztuje ok. 250 milionów euro i powoduje emisję ponad 20 tys. ton CO2 rocznie.
Dlatego już cztery lata temu w proteście przeciw „wędrownemu cyrkowi” (traveling circus) zebrano prawie półtora miliona podpisów obywateli z całej Unii. Przeciwko trwałemu przeniesieniu obrad poza Strasburg protestują z kolei francuscy posłowie. Jest to tylko jedna z odsłon walki o europejskie pieniądze i prestiż.
Tymczasem traktaty zobowiązują Parlament do odbycia dwunastu comiesięcznych posiedzeń plenarnych, w tym budżetowego w październiku w Strasburgu. Trwają one cztery dni. Dopiero dodatkowe mają miejsce w Brukseli. Eurodeputowany Fox wniósł jednak o uchwalenie poprawek na lata 2012 i 2013.
Przychylając się do jego wniosku, Parlament uchwalił, że jedno z dwóch czterodniowych październikowych posiedzeń w Strasburgu zostaje zniesione. Dwa pozostałe podzielono na dwa dwudniowe. Podrażniona tym Francja wniosła do Trybunału skargę o stwierdzenie ich nieważności. Francuzi (popierani przez Luksemburg) dowodzili, że uchwały są sprzeczne z traktatami i orzecznictwem TS.

Nieważne uchwały

Trybunał potwierdził te zarzuty. Uznał, że niedopuszczalne jest skrócenie październikowych obrad o połowę, szczególnie wobec stałego przyrastania kompetencji Parlamentu. Podkreślił, że debata nad budżetem wymaga czasu i uwagi, zaś dodatkowe posiedzenia w Belgii są możliwe dopiero po wyczerpaniu normalnego kalendarza.
Sędziowie przypomnieli również relację między kompetencją państw członkowskich a uprawnieniami Parlamentu w zakresie jego organizacji wewnętrznej. Podkreślili, że zamiarem państw członkowskich było wskazanie, że to w Strasburgu, gdzie mieści się siedziba parlamentu, regularnie powinno odbywać się dwanaście zwykłych posiedzeń plenarnych. Tymczasem zaskarżone uchwały nie spełniają tego podstawowego warunku – orzekł Trybunał.
I jeśli nawet przenoszenie obrad jest kosztowne lub niewygodne, to nie Parlamentowi decydować o tym, gdzie mieści się jego siedziba czy gdzie odbywają się obrady – uznali sędziowie TS. Ewentualne zmiany traktatów mogą bowiem mieć miejsce w zupełnie innej procedurze niż związana z wydawaniem uchwał.

Wyrok w sprawie C-237/11 i C238/11.