Po burzliwej dyskusji komisja infrastruktury zarekomendowała przyjęcie poprawek senatu do odblaskowej nowelizacji ustawy prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1137 z późn. zm.).
W brzmieniu uchwalonym przez Sejm piesi mieli obowiązek noszenia widocznych elementów po zmroku na terenie niezabudowanym tam, gdzie nie ma chodnika. Izba wyższa zaproponowała ograniczenie wymogu do dróg krajowych i wojewódzkich i wydłużenie vacatio legis z trzech do 12 miesięcy. Ale co ważniejsze, senat chce złagodzić wymogi poprzez zmianę sformułowania, że pieszy „jest obowiązany” na „powinien”.
Zdaniem senatorów bezwzględny obowiązek używania odblasków prowadziłby do prób przypisywania pieszemu winy za wypadek lub kolizję drogową.
– To, czy w ustawie jest napisane, że ktoś jest zobowiązany, czy że powinien coś zrobić, w mojej opinii powoduje ten sam skutek. Adresat przepisu jest do czegoś zobowiązany – uważa dr Ryszard Stefański z Uczelni Łazarskiego, prawnik specjalizujący się w ruchu drogowym.
Nie zgadza się z nim jednak sędzia Rafał Puchalski z sądu rejonowego w Jarosławiu.
– Dokonując wykładni językowej słowo powinien wskazuje, że nie jest to obowiązek. Byłby to przepis o charakterze doradczym, który nie powinien stanowić podstawy do penalizacji. Gdyby przyszło mi rozpatrywać taką sprawę, to prawdopodobnie na wejściu odmówiłbym wszczęcia postępowania bądź wydałbym wyrok uniewinniający. Skoro nie ma jednoznacznie nałożonego obowiązku, to nie można nikogo pociągać do odpowiedzialności karnej za jego niewypełnienie – wskazuje sędzia.
Na podobne wątpliwości zwracało uwagę Biuro Legislacyjne Sejmu. Jego przedstawiciele przypominali, że w ramach dobrych praktyk legislacyjnych przy formułowaniu przepisów o charakterze obligatoryjnym należy unikać czasownika modalnego „powinien”.
– Prawo albo nakłada obowiązki, albo ich nie nakłada. Takie instruktażowe zapisy mogą się znaleźć w poradniku, a nie w ustawie. Jeśli poprawka Senatu zostanie przyjęta, to będzie to psucie prawa – mówi posłanka Anna Paluch (PiS).
Podobne emocje w komisji budziło ograniczenie działania przepisu tylko do dróg krajowych i wojewódzkich. Mariusz Wasiak z Komendy Głównej Policji przekonywał, że ma to jednak potwierdzenie w statystykach.
– Co prawda najwięcej wypadków na drogach z udziałem pieszych ma miejsce na drogach powiatowych, to jeśli weźmiemy pod uwagę tylko zdarzenia mające miejsce w nocy, najwięcej jest ich na drogach krajowych i wojewódzkich – wskazywał Wasiak.
– Nie róbmy głupiego prawa – apelował Michał Wojtkiewicz (PiS).
– Skoro obywatel już kupi te odblaski, to nie każmy mu się zastanawiać nad kategorią drogi, by wiedział, czy ma je założyć, czy nie – przekonywał.
– Jeśli przyjmiemy wszystkie poprawki senatu, nie będzie sensu uchwalać tej ustawy. Najchętniej bym ją wycofał – mówił przed głosowaniem komisji Leszek Aleksandrzak z SLD, jeden z twórców ustawy.
Na to jest już jednak za późno: wycofać projekt można tylko do etapu drugiego czytania.

483 wypadków z udziałem pieszych wydarzyło się po zmroku (dane od października 2012 r. do końca lutego 2013 r. z dróg krajowych, wojewódzkich i powiatowych)

Etap legislacyjny
Ustawa po poprawkach Senatu