Organizacje zbiorowego zarządzania mogą żądać od producentów kopiarek i magnetowidów informacji oraz dokumentów niezbędnych do tego, by ustalić wysokość pobieranych od nich opłat - wynika z dzisiejszego wyroku Trybunału Konstytucyjnego.

Trybunał zajął się dziś sprawą opłat na rzecz organizacji zbiorowego zarządzania działających na rzecz twórców, artystów wykonawców, producentów fonogramów i wideogramów oraz wydawców (sygn. P 18/09). Opłaty te muszą wnosić m.in. producenci i importerzy magnetofonów, magnetowidów, skanerów i innych podobnych urządzeń (zgodnie z art. 20 ust. 1 pkt 2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych).

Trybunał orzekł, że art. 105 ust. 2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych w zakresie dotyczącym opłat jest zgodny z konstytucją. Przepis ten pozwala organizacji zbiorowego zarządzania domagać się od producentów i importerów urządzeń reprograficznych (kserokopiarki, skanery i inne podobne urządzenia) informacji oraz udostępnienia dokumentów niezbędnych do określenia wysokości opłat.

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, który zadał w tej sprawie pytanie Trybunałowi, miał wątpliwości, czy nie jest to "przymusowa darowizna" i czy przyznanie organizacjom zbiorowego zarządzania tak szerokich uprawnień nie jest sprzeczne z konstytucją. Przyczynkiem stała się tu sprawa spółki, od której Stowarzyszenie Zbiorowego Zarządzania Prawami Autorskimi Twórców Dzieł Naukowych i Technicznych domagało się szczegółowych informacji o sprowadzonych do Polski i sprzedanych tu urządzeniach.

Zdaniem wrocławskiego sądu, takie żądanie narusza tajemnicę handlową i nie daje żadnych gwarancji chroniących przed nadużyciami. Jak zauważył SA, tajemnica handlowa jest gwarantowana przez wolność działalności gospodarczej. Wolność ta może być ograniczona tylko ze względu na ważny interes publiczny. Tymczasem interes organizacji zbiorowego zarządzania nie jest interesem publicznym, lecz sumą cząstkowych interesów prywatnych twórców i wydawców.

W ocenie Trybunału Konstytucyjnego, celem opłaty pobieranej przez organizacje zbiorowego zarządzania jest ochrona praw twórców, artystów wykonawców, producentów fonogramów i wideogramów oraz wydawców. To oznacza, że ograniczenie wolności działalności gospodarczej w art. 105 ust. 2 ustawy nastąpiło ze względu na przesłankę wyrażoną w art. 31 ust. 3 konstytucji - prawa innych osób - stwierdził Trybunał. Przesłanka ta stanowi - jego zdaniem - "ważny interes publiczny" ograniczenia. Aby ochronić prawa innych osób ustawodawca ingeruje w stosunki gospodarcze, w państwie demokratycznym oparte na modelu gospodarki rynkowej, której filarami są w szczególności wolność działalności gospodarczej oraz własność prywatna.

Zdaniem Trybunału, art. 105 ust. 2 ustawy o prawie autorskim ogranicza wolność działalności gospodarczej, ale nie narusza zasady proporcjonalności. Przyjęte w tym przepisie ograniczenie wolności działalności gospodarczej służy ochronie interesów i wartości konstytucyjnych takich jak: prawa twórców, społeczne przesłanki i ekonomiczne podstawy gospodarki rynkowej. W ocenie TK, ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest konieczne dla ochrony tych wartości, oraz uniknięcia ingerencji państwa w sferze masowego dostępu do nowoczesnych urządzeń reprograficznych i utrwalających.

Wyrok TK (sygn. P 18/09) jest ostateczny, jego sentencja zostanie ogłoszona w Dzienniku Ustaw.

W pozostałym zakresie, o który pytał Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, Trybunał umorzył postępowanie ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku.

Wrocławski sąd kwestionował m.in. również pobieranie opłat na rzecz wydawców. W jego przekonaniu wydawca niczym nie różni się od innego przedsiębiorcy. To tak, jakby na producentów maszyn do szycia nałożyć opłaty na rzecz producentów spodni zagrożonych wprowadzeniem na rynek podróbek spodni markowych - porównywał.

Wrocławski sąd poddawał też w wątpliwość zbyt szerokie - jego zdaniem - upoważnienie dla ministra kultury.