Jeśli społeczeństwo ma wątpliwości co do umowy ACTA, to jej tekst powinien trafić do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości - mówił wiceminister kultury Piotr Żuchowski podczas wtorkowego posiedzenia sejmowej komisji innowacyjności i nowych technologii.

Prezydium komisji zdecydowało po wtorkowych jej obradach i zapoznaniu się ze stanowiskiem rządu, że zaproponuje tekst dezyderatu do rządu, by nie podpisywać umowy ws. przyjęcia przez Polskę i UE umowy ACTA. Posiedzenie komisji w sprawie przyjęcia dezyderatu odbędzie się w środę około południa - zapowiedział przewodniczący komisji Mieczysław Golba (SP).

"Jeśli społeczeństwo ma jakiekolwiek wątpliwości - choć my jako resort takich wątpliwości, nie mamy - że ACTA potencjalnie może naruszać jakiekolwiek prawa obywatelskie, to te wątpliwości muszą być rozwiane" - powiedział podczas posiedzenia komisji Żuchowski.

Dodał, że "jest prawnie godne rozważenia, że ten dokument powinien trafić do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości". "W tym momencie może on już trafić do ETS, ponieważ mamy dokument końcowy" - powiedział posłom wiceminister.

Wcześniej wiceminister wyjaśnił posłom, że projekt umowy ACTA zgodnie z unijnymi procedurami został przyjęty na Radzie ds. Rolnictwa i Rybołówstwa UE, a nie na merytorycznym forum, ponieważ żadne z państw członkowskich nie zgłaszało do niego uwag.

"Jednomyślne dokumenty UE mogą być przyjmowane podczas dowolnego gremium, niekoniecznie odpowiedniego merytorycznie. Do ACTA nie było uwag państw, dlatego można było przyjąć dokument podczas rady rolnictwa" - mówił.

Dodał, że "rzeczywistość jest taka, że przegramy walkę o prawa autorskie naszych obywateli i ochronę własności intelektualnej, jeśli nie podpiszemy umowy ACTA".

Wiceminister spraw zagranicznych Maciej Szpunar podkreślił podczas posiedzenia komisji, że gdyby Polska umowy nie podpisała, to i tak będzie nas ona wiązała jako przyjęta przez Unię.

Posłowie opozycji kwestionowali zasadność podpisywania umowy. Wiceprzewodniczący komisji Marek Suski (PiS) pytał, "kiedy Polska straciła suwerenność, skoro ma obowiązywać umowa, która przez nasz kraj nie byłaby podpisana". Wiceminister Szpunar przypomniał, że z przystąpieniem do UE zobowiązaliśmy się do przestrzegania umów, których stroną jest Unia.

Suski i wiceprzewodniczący Wincenty Elsner (Ruch Palikota) apelowali do rządu o niepodpisywanie ACTA.

Wiceministrowie podkreślali, że podpisanie umowy nie oznacza bezpośredniego wejścia w życie jej postanowień, ponieważ jest jeszcze procedura ratyfikacyjna.

Wiele pytań o zapisy ACTA miał John Abraham Godson (PO). Poseł wyliczył kilkanaście przepisów, które są dotkliwe dla obywateli i niekorzystne dla naszego kraju - m.in. zobowiązanie do przekazywania danych własnych obywateli innemu państwu. Godson pytał, czy rząd nie obawia się, że sam będzie ścigany za naruszenie ACTA, np. za umieszczony na rządowym serwerze wycinek z amerykańskiej gazety.

Iwona Guzowska (PO) podkreślała, że ACTA nie może naruszać podstawowych praw. "Nie może być tak, że na podstawie domniemania i po trzech ostrzeżeniach kogoś odłączamy od internetu" - podkreślała.

Wiceminister Żuchowski mówił, że ACTA nie dotyczy obywateli, tylko firm, które zarabiają na łamaniu prawa.

Negocjacje ACTA zakończyły się pod koniec listopada 2010 r., a UE parafowała tekst ACTA 25 listopada 2010 r. Obecnie trwa proces przyjmowania umowy przez UE. Umowa ma być podpisana w Tokio 26 stycznia br.

Po podpisaniu umowy PE rozpocznie tzw. procedurę zgody

Po udzieleniu zgody przez PE oraz zakończeniu ratyfikacji przez kraje UE Rada będzie musiała podjąć ostateczną decyzję o zawarciu umowy. Decyzja zostanie przekazana innym państwom, które podpisały ACTA. Dopiero wtedy ACTA wejdzie w życie w UE.

ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement) to układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Maroko, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA, do którego ma dołączyć UE. To umowa handlowa ws. walki z łamaniem prawa własności intelektualnej oraz handlem podrabianymi towarami. Zdaniem obrońców swobód w internecie może prowadzić to do blokowania różnych treści i cenzury w imię walki z piractwem.